Afera w szpitalu w Warszawie. Rzecznik MSWiA: nagranie trafiło do CBA

news.5v.pl 4 godzin temu

„Natychmiast po uzyskaniu informacji o ewentualnych nieprawidłowościach w ramach działalności fundacji wspierającej Państwowy Instytut Medyczny MSWiA już w miniony czwartek (3 kwietnia) materiał dźwiękowy nagrany w 2023 r. i udostępniony mi przez dziennikarzy został przekazany CBA” — poinformował w poniedziałek Jacek Dobrzyński w mediach społecznościowych.

Rzecznik MSWiA podkreślił, iż szpital zapewnił, iż nigdy nie żąda od nikogo żadnych opłat za leczenie. „Decyzją ministra spraw wewnętrznych i administracji do szpitala zostanie skierowana kontrola” — dodał.


Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Szpital miał żądać od chorych na raka wpłaty na fundację

Jak opisały w poniedziałek Wirtualna Polska oraz Rynek Zdrowia, szpital MSWiA w Warszawie miał żądać od pacjentów chorych na raka trzustki wpłaty na fundację działającą przy placówce. Tylko dzięki temu mogli liczyć oni na operację przy pomocy robota da Vinci. „Oczekiwanie formułował wobec pacjentów szef jednej ze szpitalnych klinik i przewodniczący rady naukowej instytutu prof. Marek Durlik” — podkreślili dziennikarze.

NFZ finansuje operacje klasyczną metodą. Dopłatę do droższej metody, przy pomocy robota, ma pokrywać szpital. „Ci, którzy nie wpłacili, byli najczęściej operowani w klasyczny sposób, dający gorsze efekty terapii. Działo się tak od co najmniej 2022 do 2024 r.” — czytamy w artykule. Dziennikarze opublikowali nagranie, na którym prof. Durlik domaga się od pacjenta wpłaty 20 tys. na fundację, aby został operowany nowoczesną metodą.

„Zachowanie o charakterze korupcyjnym”. Szpital się tłumaczy

Minister zdrowia Izabela Leszczyna oceniła w artykule, iż „nie może być tak, iż pacjent korzystający z usług publicznego szpitala, operowany na publicznym sprzęcie przez lekarza opłacanego ze środków publicznych, musi dopłacać do operacji”. Wiceszef MSWiA Wiesław Szczepański sprawę nazwał „skandaliczną” i zapewnił, iż przekazał sprawę do CBA celem sprawdzenia, czy „nie mamy tu do czynienia z zachowaniem o charakterze korupcyjnym”.

Prof. Marek Durlik, szef Kliniki Chirurgii Gastroenterologicznej i Transplantologii w Państwowym Instytucie Medycznym MSWiA podkreślił natomiast, iż placówka „mogła prosić pacjentów o wpłaty albo przestać operować”. — Nie było pieniędzy na narzędzia do operacji. O wszystkim wiedział poprzedni dyrektor, wiedział też obecny dyrektor — powiedział portalom.

WP oraz Rynek Zdrowia zwróciły jednak uwagę, iż fundacja przy stołecznym szpitalu nie podlega władzom placówki, a jednym z jej fundatorów w 2012 r. był Marek Durlik. „Fundacja, o której mowa w nagraniu, ustanowiona została przez osoby prywatne i stanowi wobec PIM MSWiA odrębną i niezależną osobę prawną” — podkreśliło w oświadczeniu kierownictwo szpitala.

Idź do oryginalnego materiału