Każdy z nas ma pewne przekonania dotyczące tego czym jest zdrowa dieta, czy zdrowe jedzenie. Budujemy takie przekonania od dziecka. Kiedy dorastamy słyszymy różne powiedzenia jak śniadanie jedz jak król, obiad jak książę, a kolacje jak żebrak, czy też słynne: weź chleb, bo bez chleba się nie najesz.
Zdarza się jednak, iż to co przez całe życie uznawaliśmy za zdrowe w rzeczywistości takie nie jest. Mnie to oczywiście nie ominęło. Zanim jednak zachorowałem na cukrzycę mało zastanawiałem się nad odżywianiem. Potem musiałem to zrobić i niestety też spotkałem się na swojej drodze z poradami, które niekoniecznie są dobre…
W tym wpisie powiem Wam o 7 mitach na temat zdrowego odżywiania, w które wierzyłem, oczywiście wiekszość w kontekście poziomu cukru. Zapraszam!
To, iż powinno się jeść duże śniadanie, takie na bogato można usłyszeć wszędzie.
Często mówi się też, iż śniadanie to posiłek, który ma nam dać energię na resztę dnia. To jest dość naiwne. Jak zjemy śniadanie to ono będzie trawione i będzie dostarczało energii co najwyżej przez kilka godzin.
U osób z cukrzycą, albo insulinoopornością, moment zaraz po przebudzeniu to moment najwyższego oporu na insulinę. Jest to związane z naturalnym wydzielaniem hormonów. Wobec tego, jeżeli leczeni jesteście insuliną to często wasz przelicznik do posiłku może być najwyższy właśnie do śniadania.
Natomiast, jeżeli macie insulinooporność, albo cukrzycę nieleczoną insuliną to produkcja tego hormonu w tym czasie może być największa.
Dlatego jestem zdania, iż śniadanie nie powinno być naszym największym posiłkiem. Co więcej, przy śniadaniu najbardziej polecałbym Wam wybranie jakiejś ketogenicznej, albo chociaż w miarę niskowęglowodanowej opcji.
Dużą rolę odgrywa też ilość ruchu po śniadaniu. jeżeli wasz ranek wygląda tak jak u mnie, iż siedzicie i czytacie maile do 11 to nie polecam jeść zbyt dużego śniadania, szczególnie bogatego w węglowodany, bo insulina może sobie z tym nie poradzić i cukier będzie rósł zbyt intensywnie.
To jest mit, z którym spotkałem się wyobraźcie sobie w szpitalu. Jak mnie zdiagnozowano 10 lat temu, to vis a vis mojego łóżka wisiał plakat z różnymi wskazówkami dietetycznymi. Przygotowano je pewnie zgodnie z jakimiś wytycznymi, ale tak czy inaczej było tam napisane, iż można jeść maksymalnie 3 jajka na… nie na dzień. Na tydzień! Byłem lekko przerażony, bo od dzieciaka jadłem jajka na śniadanie.
No, ale jako iż to było w szpitalu no to wziąłem sobie to do serca i faktycznie ograniczyłem ilość jaj w diecie.
Nie wytrzymałem jednak zbyt długo, bo za bardzo lubię je jeść, więc poszukałem sobie co na temat jajek mówi nauka. I tak jak w osobnym filmie mówiłem nie ma badań, które mówią o tym ile jajek można jeść w ciągu tygodnia. Jest za to mnóstwo badań, które pokazują, iż jajka są źródłem tak wielu cennych aminokwasów, witamin i pewnie substancji, których jeszcze nie znamy, iż nie warto ich wykluczać z diety. Uważajmy jednak na to, żeby nie były to tylko jajka mocno usmażone, bo wtedy już takie super nie będą.
Kolejny mit, a może niezrozumienie z mojej strony jest takie, iż kiedy wyszedłem ze szpitala to jadłem dokładnie o 7, 13 i 18. Dlaczego? No bo tak jedliśmy w szpitalu. W szpitalu cukry miałem podręcznikowe, więc czemu nie robić tak w domu?
Przede wszystkim dlatego, iż nijak ma się to do mojego stylu życia. Zawsze wstawałem później, chodziłem spać dość późno, więc jakbym zjadł o 18 ostatni posiłek to przed snem zjadłbym też poduszkę.
Wyluzowałem po czasie i jadłem kiedy chciałem, bez spiny.
Ale! Teraz żebyście nie zrozumieli mnie źle. Warto czasem jeść pod zegarek. jeżeli macie problem z wagą to okazuje się, iż jedzenie w tak zwanym okienku żywieniowym może wam pomóc. To działa w ten sposób, iż nie jemy przykładowo niczego przez 16 godzin, w potem możemy jeść w okienku 8-godzinnym. Ma to pewne, udowodnione zalety i znajduje zastosowanie u osób z cukrzycą typu 2 i insulinoopornością.
Kolejny mit, który boli mnie wyjątkowo mocno to demonizowanie kawy. Mówi się o niej, iż odwadnia, iż wypłukuje magnez, iż uszkadza żołądek i tak dalej.
Większość tego co mówi się o szkodliwości kawy jest mitem.
Jej picie i to w dużych ilościach ma wiele zalet, na których powinnismy się skupiać. Poprawia koncentrację, wspomaga metabolizm, a przez to pozwala kontrolować masę ciała.
Trochę przez te mity bałem się pić kawę, a jak wiecie strasznie ją lubię. Aktualnie piję około pół litra kawy dziennie, a do tego trenuję na siłowni. Nie łapią mnie skurcze w mięśniach wcale, co jest dowodem, co prawda anegdotyczny, ale jednak utwierdzającym mnie w przekonaniu, iż kawa nie taka straszna jak ją malują.
Z tym mitem chyba spotkała się każda osoba, która zaczęła trenować siłowo. Mówiło się, iż nie można przesadzać z białkiem, bo nam uszkodzi nerki.
Ten mit jest powielany przez cały czas przez mnóstwo osób i na pewno znajdziecie artykuły ostrzegające przed białkiem.
Prawda jest jednak taka, iż bezpieczna podaż białka w diecie to choćby 3 gramy na kilkorga masy ciała, chociaż pewnie u wielu sportowców te wartości mogą być wyższe.
Mit o tym, iż białko uszkadza nerki niewiadomo do końca z czego się wziął, czytałem kilka hipotez.
To co jest zgodne z prawdą, to jeżeli mamy już problem z wydolnością nerek, to zwiększona podaż białka jest niewskazana, ale u osób, które z nerkami problemu nie mają, wysoka podaż białka jest choćby wskazana.
To co daje nam, diabetykom białko to między innymi lepszą kontrolę glikemii. jeżeli w danym posiłku, zmniejszymy ilość węglowodanów, czyli przykładowo, ryżu, makaronu, płatków i zastąpimy je produktami białkowymi, to przy tej samej kaloryczności możemy spodziewać się znacznie niższego wzrostu poziomu cukru.
Mam tutaj na myśli jajka, serek wiejski, skyr, ale i fasolę, ryby, czy odżywkę białkową.
Ponadto, osoby które chcą schudnąć, czyli przede wszystkim chcą spalić tkankę tłuszczową powinny zadbać w trakcie redukcji o większą podaż właśnie białka. Dzięki temu, gubiąc kilogramy będą ograniczać utratę suchej masy mięśniowej. Do tego, białko daje większe uczucie sytości, więc łatwiej nam zjeść mniej i czuć się najedzonym.
Od małego wmawia nam się, iż picie soków owocowych jest zdrowe. Tak jak przy sokach świeżowyciskanych można doszukiwać się obecności witamin i składników mineralnych, czy błonnika, ale przy większości soków z kartony możemy ich szukać na darmo.
Soki, czy inne napoje to przede wszystkim źródła cukrów prostych, które cukier we krwi podnoszą gwałtownie i zmuszają nas do gwałtownego wydzielania insuliny, jeżeli ją wydzielamy.
Często mówi się, iż diabetyk, czy osoba z insulinoopornością powinna jeść ciemny chleb zamiast jasnego. To jest z pozoru dobra wskazówka, jednak jest też trochę uproszczeniem.
Często bowiem zdarza się, iż ciemny chleb jest barwiony i to daje mu ciemny kolor, a nie jak może nam się wydawać mniej przetworzona mąka i ziarna.
Ja w związku z tym polecam wam przykładać baczną uwagę do składu chleba, żeby wybierać ten bez zbędnych dodatków. Koniecznie, wybierzcie taki z dużą ilością różnych ziaren, bo to one będą skutecznie obniżały indeks glikemiczny takiego chleba.
Ja kiedyś wierzyłem, iż jeżeli wybiorę jakikolwiek chleb z mąki graham, czy żytniej to nie muszę martwić się o cukry. Nie jest tak.
Wpis zawiera linki afiliacyjne. To oznacza, iż jeżeli po ich kliknięciu zrobicie zakupy to ja otrzymam niewielki procent od transakcji.