O ojcach, którzy nie zawsze wiedzą jak – ale próbują
Ojcostwo to nie tylko prowadzenie na rowerze bez bocznych kółek i grillowanie w weekend. To także emocjonalna obecność, trudne rozmowy, budowanie zaufania i próby bycia blisko – choćby jeżeli nikt ich wcześniej nie nauczył, jak to robić.
Zbyt często mówimy o ojcach jak o "dodatku" do rodzicielstwa, "dodatku" do mamy, a zbyt rzadko pokazujemy ich z całą paletą emocji: od czułości, przez bezradność, po rozpacz.
Tymczasem filmy potrafią to zrobić z niezwykłą siłą. Dlatego wybrałam siedem produkcji, które trafiają prosto w serce. I po których trudno wrócić do milczenia.
1. "Ojciec" (The Father, 2020), reż. Florian Zeller
To film o demencji, ale też o bezsilności dziecka wobec odchodzenia rodzica – i odwrotnie. Anthony Hopkins gra ojca, który traci orientację w rzeczywistości, a jego córka próbuje z nim być, choć oboje błądzą.
Ten film boli. Boli każdego, kto ma lub miał ojca. Pokazuje, jak niewypowiedziane rzeczy zostają między ludźmi na zawsze – a czasem za późno, by je naprawić.
2. "W pogoni za szczęściem" (The Pursuit of Happyness, 2006), reż. Gabriele Muccino
Will Smith jako ojciec samotnie wychowujący syna, bez domu, bez pieniędzy, ale z niezłomną nadzieją. Historia oparta na faktach, która nie jest lukrowana, ale głęboko wzruszająca.
To film o tym, iż siła ojca nie polega na byciu nieomylnym. Polega na tym, iż się nie poddaje. A każda porażka staje się krokiem ku temu, by dziecko miało lepiej.
3. "C’mon C’mon" (2021), reż. Mike Mills
Delikatny, czarno-biały film o wujku (Joaquin Phoenix), który nagle musi zająć się siostrzeńcem. To nie jest klasyczna opowieść o ojcostwie, ale o dorosłym mężczyźnie uczącym się być emocjonalnie dostępnym i uważnym.
Ten film dotyka. I zostaje. Pokazuje, iż bliskość nie wymaga wielkich słów, tylko obecności i uważnego słuchania.
4. "Minari" (2020), reż. Lee Isaac Chung
Koreańska rodzina w Arkansas. Ojciec, który zabiera rodzinę na wieś, by spełnić swój amerykański sen – choć coraz bardziej się od nich oddala. Film o napięciu między marzeniami a odpowiedzialnością.
"Minari" pokazuje, iż ojcowie też się boją. Że między byciem głową rodziny a byciem jej sercem bywa przepaść, którą trzeba zbudować na nowo.
5. "Kramer kontra Kramer" (Kramer vs. Kramer, 1979), reż. Robert Benton
Klasyka, ale przez cały czas aktualna. Ojciec, który zostaje sam z dzieckiem, uczy się od zera, jak być rodzicem. A potem musi o to ojcostwo walczyć przed sądem.
Film, który rozbiera stereotyp "niewidzialnego taty" na części. I który uświadamia, iż mężczyźni nie są mniej rodzicami – są po prostu rzadziej pytani, jak się z tym czują.
6. "Leave No Trace" (2018), reż. Debra Granik
Ojciec i córka żyją poza systemem – dosłownie. Mieszkają w lesie, z dala od cywilizacji, aż do momentu, gdy zostają zmuszeni do powrotu do społeczeństwa. On – samotny ojciec z zespołem stresu pourazowego, ona – dojrzewająca dziewczyna, która zaczyna marzyć o innym życiu.
To film o granicach wolności, o miłości bez słów i o tym, jak trudno jest odpuścić. Pokazuje, iż samotne ojcostwo to nie tylko troska o bezpieczeństwo fizyczne, ale też odwaga, by pozwolić dziecku odejść swoją drogą.
7. "I am Sam" (2001), reż. Jessie Nelson
Sam Dawson (Sean Penn) to samotny ojciec z niepełnosprawnością intelektualną, który wychowuje siedmioletnią córkę – do momentu, gdy instytucje zaczynają kwestionować jego zdolność do opieki. Rozpoczyna się dramatyczna walka o prawo do bycia ojcem.
To film, który rozdziera serce. Pokazuje, iż ojcostwo nie ma jednej definicji, a miłość i czułość nie zawsze mieszczą się w tabelkach i normach. Warto go zobaczyć, by zrozumieć, iż nie trzeba być "idealnym", by być wystarczająco dobrym tatą.
Bo mężczyźni też płaczą. Tylko częściej w ciszy
Te filmy nie są wyłącznie o ojcach – są o miłości, która nie zawsze ma słowa. O emocjach, które nie zawsze widać. O mężczyznach, którzy chcą być blisko, ale nie zawsze wiedzą jak.
I może właśnie dlatego warto je oglądać razem – nie tylko z partnerem, ale z synem, z ojcem, z przyjacielem, z bratem. Bo rozmowa o ojcostwie to rozmowa o nas wszystkich. A kino potrafi ją zacząć – choćby wtedy, gdy my sami nie umiemy jeszcze znaleźć słów.