2104. Nie myśl za dużo...

na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com 3 dni temu
Raz na jakiś czas lubię sprawdzić coś na stronach poświęconych kulturze i filmowi. Nie tylko po to, aby zobaczyć co interesującego można zobaczyć w środkach masowego przekazu, ale też po to, aby sprawdzić, czy dany np. aktor jeszcze żyje. Na co dzień nie zawsze jest to możliwe. Ale w wolnych chwilach czemu nie. Kiedy kilka dni temu zajrzałam na filmpolski, tak z ciekawości sprawdziłam, czy Stanisław Brudny jeszcze żyje. Kojarzyłam go z kilku niewielkich ról, m.in. księdza w "Domie", dziadka Tomka Burskiego w "Na dobre i na złe", nauczyciela historii Tonia z "Dużej przerwy", czy też pracownika archiwum redakcji "Samego życia", Zenona. A to przecież tylko niektóre role z jego dużego dorobku, zarówno aktorskiego, jak i dubbingowego. Bo przecież to jego głosem przemawiał chociażby Mistrz z serialu animowanego "Było sobie życie", czy też Papa Smerf w niektórych sezonach "Smerfów". Tymczasem w mediach gruchnęła wiadomość o jego odejściu. Jakoś zrobiło mi się smutno. Wiek piękny - 94 lata, grał adekwatnie do końca życia (jego ostatnią rolą był stary Mateusz z "Akademii Pana Kleksa" z zeszłego roku). Można było wszystkiego się spodziewać, dlatego też co jakiś czas sprawdzałam, czy żyje. A jednak jakiś tam cień żalu w człowieku tkwi. I wyrzut sumienia, iż może gdyby człowiek tyle o nim nie myślał, to nie sprowadziłby na niego śmierci?
Chcąc nie chcąc, Stanisław Brudny pozostanie w mojej pamięci tym trochę nieporadnym Toniem z "Dużej przerwy" oraz Waldemarem Kozalem w "Na dobre i na złe".
Stanisław Brudny (16 maja 1930 - 13 grudnia 2025)
Zaledwie dwa dni temu odeszła inna aktorka "starego pokolenia", Barbara Rylska. Co prawda nie stalkowałam jej tak jak Stanisława Brudnego, aczkolwiek nie była mi tak całkowicie nieznana. Zagrała kilka ról w polskich filmach i serialach, ja jednak najbardziej kojarzę ją z roli Melanii Laudańskiej z serialu "Adam i Ewa". Kilka lat temu jeszcze raz obejrzałam cały serial i była to jedna z tych postaci, których nie da się nie lubić. Tak samo jak jej serialowego męża, Karola, granego przez Stanisława Michalskiego. Ogólnie było to małżeństwo wychowujące jednego z głównych bohaterów produkcji, Adama, po śmierci jego rodziców. Sympatyczna para, a przy tym bardzo pozytywna. Ale i sama postać Melanii była bardzo ciepła i opiekuńcza. To była też jedna z ostatnich ról, w jaką wcieliła się Barbara Rylska.
Barbara Rylska (20 stycznia 1936 - 11 stycznia 2025)
Idź do oryginalnego materiału