Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek – ustanowiony został, by upamiętnić jeden z bardzo ważnych zawodów świata. Zawód wymagający nie tylko wiedzy, umiejętności ale też poświęcenia, empatii i miłości do ludzi.
Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek – to właśnie święto ludzi wielkiego serca.
Ich atrybutem jest czepek a symbolem, z którym się identyfikują – białe serce na granatowym tle. Serce owo symbolizuje empatię i miłość, a jego kolor – neutralność i akceptację wszystkich chorych, niezależnie od płci, wieku, pochodzenia czy koloru skóry,
To ważne święto ustanowione zostało na pamiątkę założycielki pielęgniarstwa, Florence Nightingale, podczas Kongresu w Meksyku, w roku 1973. Data 12 maja również nie jest przypadkowa. To dzień i miesiąc urodzin Florence, która zapoczątkowała profilaktykę chorób zakaźnych, opracowała teorię pielęgnacji chorych i otworzyła w Londynie pierwszą szkołę pielęgniarstwa. Była również prekursorką współczesnego pielęgniarstwa i niestrudzonym wzorem dla przygotowujących się do tego trudnego i wymagającego zawodu. Zrobiła to wszystko w czasach, gdy zawód pielęgniarki nie cieszył się powszechnym uznaniem. U schyłku XIX wieku, pielęgniarki w Wielkiej Brytanii, skąd pochodziła ta arystokratka, rekrutowane były z nizin społecznych. Często były to prostytutki.
Tylko dzięki uporowi i wizji “Damy z lampą”, jak powszechnie nazywano Florence Nightingale, zawód pielęgniarki zaczął podnosić się z kolan, z czasem sięgając należnego mu szacunku. Był postrzegany jako misja i potrzeba serca.
Do dnia dzisiejszego pielęgniarki służą pomocą chorym na całym świecie. Pracują w każdym jego zakątku. Od nowoczesnych, bardzo cywilizowanych szpitali Europy czy Ameryki Północnej po ubogie wioski w głębi Azji lub Afryki. Pielęgniarki reprezentowane są przez Międzynarodową Radę Pielęgniarstwa utworzoną w roku 1899.
Na chwilę obecną do Rady tej należą 123 organizacje pielęgniarskie z różnych krajów. Oczywiście w tym gronie znajduje się też Polska. Warto tu też wspomnieć, iż w naszym kraju ten istotny zawód regulowany jest ustawą o zawodzie pielęgniarki i położnej, datowaną na dzień 05.07.1996.
Pielęgniarka – „siostra”, jak ponoć mówi się już coraz rzadziej, to osoba nie tylko wykonująca “jakiś” zawód. To osoba, która świadomie wybierając tę konkretną profesję, wybrała życie pracą. Ni mniej ni więcej. Dobrą pielęgniarką nie da się bywać, dobrą pielęgniarką po prostu się jest.
Sama Florence Nightingale powiedziała ponoć: „Najlepsze pielęgniarki mają niezbędne kwalifikacje, zanim pójdą do szkoły”
I ten cytat broni się sam. Tak jest i dziś. Te kwalifikacje to miłość do świata i do ludzi. Tylko – i aż.
Na świecie jest ponad 8 miliardów ludzi a każdy człowiek jest odrębną istotą, z marzeniami, mniejszymi lub większymi ambicjami i planami. Bez względu na to, jak te „czynniki kreujące byt” będziemy nazywać, tak właśnie jest. Oczywiście, o czym innym marzy dziecko bogatych rodziców, gdzieś w najlepszej szkole w Europie, a o czym innym dziecko mieszkające na brudnych ulicach Kalkuty. Ono ma też zdecydowanie inne priorytety i ambicje, jeżeli w ogóle takich słów można użyć w kontekście samego przetrwania, sensum stricte… Niemniej fakt pozostaje faktem. Czy chcemy czy nie, mamy wobec świata pewne oczekiwania. Marzymy o zdrowiu, podróżach, pieniądzach, szacunku i miłości. Często też o dobrej pracy.
Podobnie jest z pielęgniarstwem. Jak każdy zawód niesie z sobą pewne oczekiwania i wizje. I nie oszukujmy się, nie wszyscy go wykonujący, są jak Florence, która poświęciła tej pracy i serce i życie. Dla wielu to przez cały czas zwykły zawód – zarobkowa praca jak każda inna.
Są jednak i tacy – na szczęście dla nas – pacjentów, dla których pielęgniarstwo to nie tylko praca zarobkowa, ale także misja i pasja.
Jak w każdym zawodzie, i w tym zdarzają się zarówno “rzemieślnicy” jak i “wirtuozi”. W pielęgniarstwie rzemieślnik poświęca pracy czas i uwagę ale nic więcej, co nie jest wcale złe, jeżeli pracę swą wykonuje rzetelnie i z należytym szacunkiem do chorego. Wirtuoz jednak odda jej jeszcze całe serce i uczyni z niej życiową misję. I o ile rzemieślniczej, dobrej pracy należą się dziś głośne oklaski, o tyle pracy wirtuozów, pełnej poświęcenia i pasji należą się dodatkowo owacje na stojąco.
Zdecydowanie najlepszymi pielęgniarkami są osoby wysoko empatyczne, z niewyczerpanymi wprost pokładami cierpliwości. Ich supermoce zwiększa dodatkowo odporność na stres i umiejętność pracy pod presją.
Brzmi poważnie i wzniośle. I tyle z estemy, bo niestety, za tym, naprawdę, wymagającym zawodem najczęściej nie stoją zarobki, które harmonizowałyby z włożoną pracą, poświęceniem, wiedzą i umiejętnościami.
Ten istotny czynnik połączony z, często, nie najlepszymi warunkami pracy, jakimi są liczne nadgodziny, błędy systemowe, praca w ogromnym stresie i często bez wsparcia, powodują, iż zawód pielęgniarki powoli i nieuchronnie przestaje być traktowany jak misja i prestiż a staje się zawodem zagrożonym wyginięciem, iż użyję tak obrazowego eufemizmu.
Dziś w Międzynarodowym Dniu Pielęgniarek pomyślmy ciepło o Nich wszystkich. Przecież każdy z nas choć raz w swoim życiu doświadczył Ich pomocy. Może jako chory a może tylko jako opiekun chorego. Bez względu na okoliczności, to właśnie pielęgniarki jako pierwsze służyły nam dobrym słowem i pomocą.
Były i przez cały czas są wszędzie tam, gdzie potrzeba fachowej pomocy, wsparcia, uśmiechu i dobrego słowa. Na chirurgii, na OIOMIe, na porodówce, na kardiologii, gastroenterologii, nefrologii, na pediatrii, w hospicjach, domach spokojnej starości i w terenie.
Oczyszczają rany, zmieniają opatrunki, podłączają kroplówki i jedzenie dojelitowe, pobierają krew, pomagają jeść tym starszym i tym całkiem małym a także – oswajają temat stomii.
To pielęgniarki jako pierwsze widzą bezradność i zagubienie pacjentów z dopiero co wyłonioną stomią. To one studzą ich emocje i cierpliwie pokazują, iż stomia to temat do ogarnięcia, omawiając i demonstrując procedury zmiany woreczka. To one pierwsze widzą łzy, rozpacz i brak samoakceptacji i starają się pomóc, wszystkimi dostępnymi sobie środkami i wiedzą.
Tak jest… ale przez cały czas w rozpaczliwie niewielu szpitalach w Polsce. Zwłaszcza, na oddziałach innych niż chirurgia.
Właśnie dziś w Międzynarodowym Dniu Pielęgniarek warto dłużej pochylić się nad tym istotnym tematem.
Stomików przybywa ale nie przybywa adekwatnie wykwalifikowanego białego personelu. Wiele pielęgniarek nie do końca wie jak postępować z pacjentem z wyłonioną stomią, przez co potęguje się jego zagubienie, nie mówiąc już o konkretnych fizycznych problemach, jakie stają się następstwem nieumiejętnej pielęgnacji stomii. Tu wciąż potrzeba szkoleń, spotkań, prezentacji i rozmów. Zwłaszcza dziś, w dniu Ich święta trzeba mówić o tym głośno. Można mieć serce do tej pracy, ale tylko z niezbędną wiedzą przyniesie ona adekwatny, zamierzony efekt, jakim jest dobro pacjenta.
Od pielęgniarek niejako obligatoryjnie wymaga się poświęcenia, empatii i pracy bez refleksji czy uwag, co do systemu, w jakim funkcjonują, a przecież to nie tak powinno działać. Dobra praca i kooperacja polega na obopólnym szacunku i wzajemnym zrozumieniu wszystkich zainteresowanych stron. By to osiągnąć, trzeba adekwatnej przestrzeni, w której będzie miejsce zarówno na szacunek, przyjazną atmosferą, szkolenia oraz na godziwą zapłatę. Nie od dziś wiadomo, iż zadbany ekonomicznie pracownik pracujący w dobrych, rozwojowych warunkach ma większą motywację i chęć do wykonywania swoich obowiązków i tyczy się to, w tej samej mierze, także pracy dyktowanej poczuciem misji.
Wykwalifikowanych pielęgniarek stomijnych przez cały czas jest zbyt mało, a przecież ich obecność, wiedza i doświadczenie są, nie przesadzając, na wagę złota.
Kim są pielęgniarki stomijne i dlaczego ich obecność jest taka ważna? To wykwalifikowane, doświadczone profesjonalistki pełniące pieczę nad pacjentem przed i po zabiegu wyłonienia stomii. Dbają one nie tylko o fizyczne konsekwencje zabiegu, ale również, co ma ogromne znaczenie, są odpowiedzialne za pierwsze zetknięcie, a choćby zderzenie się pacjenta z tematem stomii. To w dużej mierze od ich cierpliwości, empatii i wrażliwości zależy, jak pacjent nastawi się do faktu, iż ma przyklejony do brzucha woreczek.
Złe podejście zrazi go i spowoduje blokady skutkujące coraz mocniejszą samoizolacją i systematycznym niszczeniem poczucia własnej wartości. Pacjent źle nastawiony do wyłonienia stomii, prócz woreczka na brzuchu wynosi ze szpitala dodatkowy problem – brak zgody we własnej głowie, na zaistniałe zmiany.
Taka sytuacja często wymaga terapii, a przecież, często, można temu zapobiec. To główna rola stomijnych pielęgniarek. Są one nie do przecenienia i… nie do zastąpienia. Dlatego tak ważne jest, by czuły się chciane, potrzebne, wyedukowane i doceniane. Tylko wtedy ich grono znów zacznie rosnąć.
Tego właśnie w Międzynarodowym Dniu Pielęgniarek życzymy wszystkim Pielęgniarkom i to nie tylko stomijnym. Zważywszy również, iż w tym zawodzie jest też coraz więcej Panów (zgodnie z danymi z Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych w roku 2018 Panowie stanowili na tamten czas 2% wszystkich osób specjalizujących się w pielęgniarstwie) życzenia te i naszą wdzięczność rozciągamy również na Nich.
Florence Nightingale przypisuje się również słowa, które stanowią niejako myśl przewodnią tego, co wpajała swoim wychowankom i co przez cały czas napędza wiele osób ze środowiska pielęgniarskiego: „Nigdy nie uważajmy się za skończone pielęgniarki… musimy uczyć się przez całe życie”
Drogie Panie Pielęgniarki i Panowie Pielęgniarze, w dniu Waszego święta tego Wam właśnie życzymy; adekwatnej optyki, pokory i uważności, sił i determinacji oraz możliwości nieustannego rozwoju. Bo tylko on zapewni adekwatny balans. Życzymy Wam również niewyczerpanej energii i wiary w to, co robicie. Niech ten zawód przez cały czas – lub znów na nowo jawi się ludziom jako ważna misja i prawdziwe powołanie. Życzymy Wam także, tak bardzo potrzebnego, poczucia zrozumienia i godności, dobrych warunków pracy i przestrzeni do zmian na lepsze, by wciąż się rozwijać, dla dobra pacjentów i własnego.
Prawdziwą dobrą pielęgniarką / prawdziwym dobrym pielęgniarzem się jest, a nie tylko bywa, Zatem, dziś, w dniu Waszego święta prosimy Was – BĄDŹCIE. JESTEŚCIE DLA NAS BARDZO WAŻNI.
Tekst i zdjecia: Izabela Janaczek