Zaledwie 3 miesiące temu reprezentował nasz kraj podczas Igrzysk Paraolimpijskich w Paryżu. Zdobył na nich dwa medale - srebrny w szabli i brązowy w szpadzie. Jednak prawdziwą walkę przyszło mu stoczyć z nowotworem.
Michał Dąbrowski 10 lat temu w wyniku nieszczęśliwego wypadku złamał kręgosłup. Wózek inwalidzki nie przeszkodził mu w byciu mężem, tatą Jasia i Małgosi, przyjacielem. A choćby otworzył przed nim nowe możliwości. Przygodę z szermierką rozpoczął w 2018 roku w Stowarzyszeniu Szermierka Wołomin. Dzięki wieloletnim treningom i osiągnięciom został członkiem kadry narodowej w szermierce na wózkach nominowanym do tytułu sportowca Guttmanny 2023. Poprzez ciężką pracę i wygranym walkom w czasie Pucharów Świata, Mistrzostw Europy i Mistrzostw Świata zakwalifikował się do udziału w Igrzyskach Paraolimpijskich w Paryżu, gdzie wywalczył dwa medale.
W zeszłym roku w październiku w czasie Mistrzostw Świata w Terni we Włoszech źle się poczuł, mimo to aż dwa razy stanął na podium. Miesiąc później zdiagnozowano u niego nowotwór przewodów żółciowych wewnątrzwątrobowych. Brał chemię, a w celu zwiększenia skuteczności leczenia zaproponowano mu dodatkową immunoterapię oraz podanie nowoczesnego leku, który nie jest refundowany. Lek ten musiał być podawany co trzy tygodnie przez około dwa lata z możliwością modyfikacji. Potrzebne były także środki finansowe na zastosowanie nowoczesnych technik leczenia raka, takich jak embolizacja, termoablacja i nanoknife. Ponieważ koszty leczenia przewyższały możliwości finansowe sportowca, założył on zbiórkę pieniędzy na ten cel.
Marzył, aby widzieć jak dorastają jego dzieci, aby towarzyszyć żonie w codziennych zmaganiach. Oraz o tym, aby nie zostawiać ich samych.
Dzisiaj przyszła wiadomość, iż Michał nie żyje. Miał zaledwie 38 lat. Może szermierka i szpada nie leżą jakoś szczególnie w obszarze moich zainteresowań, ale o Michale wielokrotnie czytałam, także w kontekście Igrzysk Paraolimpijskich w Paryżu. I jakoś tak mu po prostu kibicowałam i w walce na macie, i poza nią.
Jakoś tak po trafieniu na informacje na temat śmierci Michała Dąbrowskiego moje myśli automatycznie powędrowały ku innemu niepełnosprawnemu szermierzowi - Jackowi Gaworskiego. On też reprezentował nasz kraj podczas Igrzysk Paraolimpijskich w Rio de Janeiro, gdzie wraz z Dariuszem Penderem i Michałem Nalewajkiem zdobył srebrny medal w turnieju drużynowym. Już wtedy zmagał się ze stwardnieniem rozsianym oraz nowotworem. W ostatnim czasie jego stan znacznie się pogorszył. Ale żyje. I to jest niejako dobra informacja. W końcu dopóki człowiek żyje jest jakaś nadzieja.