Wojewoda Krzysztof Komorski o wściekliźnie w Lubelskiem: Problem jest bardzo poważny [ZDJĘCIA]

radio.lublin.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: Wojewoda Krzysztof Komorski o wściekliźnie w Lubelskiem: Problem jest bardzo poważny [ZDJĘCIA]


Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski wystąpił do Rady Miasta Lublin o informacje w sprawie ewentualnej utraty mandatów przez pięć radnych z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka. Wygaszenia mandatów na ostatniej sesji domagali się radni PiS.

– Wystąpiłem do rady miasta o przekazanie mi ustalenia stanu faktycznego, jeżeli chodzi o miejsce zamieszkania pań radnych. Wystąpię też do każdej z radnych z prośbą o szczegółowe wyjaśnienie, jeżeli chodzi o zarzuty, które pojawiły się w przestrzeni publicznej. jeżeli przepisy zostały złamane, będę zobowiązany do wydania zarządzenia zastępczego o wygaszeniu mandatów.

Wygaszenia mandatów pięciu radnym Klubu Prezydenta Krzysztofa Żuka domagają się lubelscy radni Klubu Prawa i Sprawiedliwości. – Wszystkie panie, zgodnie z ustaleniami portalu Jawny Lublin, mają nie mieszkać w Lublinie – mówił radny PiS Robert Derewenda.

Chodzi o radne: Annę Ryfkę, Kamilę Florek, Martę Gutkowską, Monikę Kwiatkowską oraz Magdalenę Mitrus.

Ryszard Majewski rozmawiał z Krzysztofem Komorskim także na temat nowych ognisk wścieklizny na terenie kilku powiatów w województwie. Do tej chwili na terenie naszego regionu stwierdzono 25 ognisk tej choroby.

– To nie jest tak, iż tych ognisk jest bardzo dużo. Nagłaśniamy to specjalnie. Bo problem jest bardzo poważny, dlatego informujemy o nim opinię publiczną. W tym roku odbyły się już trzy masowe szczepienia zrzutowe, to znaczy trzy razy po ponad 700 tys. szczepionek dla dzikich zwierząt. Najgorzej sytuacja ma się na terenie powiatów: hrubieszowskiego, biłgorajskiego, krasnostawskiego, zamojskiego. Ma to bardzo duży związek z ich położeniem, bowiem są to tereny przygraniczne. A na terenie Ukrainy szczepienia dzikich zwierząt przeciw wściekliźnie nie są przeprowadzane, dlatego iż w tej chwili realizowane są tam działania wojenne, a nasi sąsiedzi nie mają ani czasu, ani zasobów ludzkich, aby masowe szczepienia przeprowadzać. Stąd poprzez naturalne migracje zwierząt zakażone osobniki trafiają na teren naszego województwa, a ponieważ nie wszyscy są odpowiedzialni, żeby szczepić swoje zwierzęta, takie wypadki się zdarzają. Na pewno będziemy występowali do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, żeby porozumieć się w tej sprawie ze stroną ukraińską – stwierdza wojewoda Krzysztof Komorski.

Cała rozmowa w materiale wideo:

RMaj / opr. PrzeG

Fot. PrzeG

Idź do oryginalnego materiału