Paraolimpiadę czas zacząć

na-sciezkach-codziennosci.blogspot.com 2 miesięcy temu

Już dziś wieczorem w centrum Paryża rozpocznie się 17. edycja letnich igrzysk paraolimpijskich. Do 8 września ok 4400 sportowców z 182 państw będzie rywalizować o 529 kompletów medali w 22 dyscyplinach. Wśród nich znalazła się 84-osobowa reprezentacja Polski. Ceremonia otwarcia wraz z defiladą sportowców, odbędzie się na Polach Elizejskich, a finał na Placu Zgody. Organizatorzy spodziewają się, iż w ceremonii otwarcia weźmie udział ok. 50 tysięcy osób, z czego 15 tysięcy zajmie miejsca otwarte dla publiczności.
Sprzedaż biletów, która rozpoczęła się w październiku zeszłego roku, spotkała się ze wzmożonym zainteresowaniem podczas igrzysk olimpijskich. Tylko w ostatnią niedzielę sprzedano lub przydzielono ponad 1,9 mln wejściówek. Największym zainteresowaniem kibiców cieszą się dyscypliny rozgrywane w lokalizacjach, które robiły wrażenie w trakcie zmagań olimpijczyków, m.in. szermierka na wózkach w Grand Palais, ujeżdżanie w Wersalu czy futbol słabowidzących u podnóża wieży Eiffla.
Zawodnicy mają do dyspozycji tą samą wioskę, w której mieszkali na przełomie lipca i sierpnia olimpijczycy, tylko nieco pomniejszoną. Obiekt ten został zbudowany z myślą o dostępności dla osób niepełnosprawnych. Po zakończeniu Igrzysk Olimpijskich dodano jedynie siedziska w łazienkach oraz centrum napraw protetycznych. Otwarte w ubiegłą środę budynki są w stanie pomieścić do 9 tys. osób, w tym paraolimpijczyków, ich asystentów, opiekunów, lekarzy i fizjoterapeutów.
Ale skąd się wzięła paraolimpiada? Zaczątków ruchu paraolimpijskiego można szukać już u samych źródeł ruchu olimpijskiego - w muzeum w greckiej Olimpii. Uważny odwiedzający wśród zbiorów może znaleźć brązową tabliczkę upamiętniający Demokratesa, antycznego kalekiego zapaśnika, który dotarłszy do środka stadionu, pokonał wszystkich przeciwników.
Także w nowożytnej historii Igrzysk Olimpijskich zdarzały się przypadki skutecznej rywalizacji sportowców niepełnosprawnych ze sprawnymi. Przykładowo w czasie Igrzysk w Helsinkach w 1952 r. srebrny medal w ujeżdżaniu zdobyła Liz Hartel, duńska amazonka z niedowładem kończyn dolnych po przebytej chorobie Heinego - Medina. o ile ktoś kiedyś słyszał o sztuce ujeżdżania, to wie, jak wielką rolę we współpracy z koniem odgrywają nogi.
Nowożytny ruch paraolimpijski rozpoczął swoją działalność niedługo po II wojnie światowej. Na terenie szpitala w podlondyńskim Stoke Mandeville w dniu otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Londynie (28 lipca 1948 r.) szpitalne neurochirurg, sir Ludwik Guttmann, zorganizował zawody łucznicze dla przebywających w ośrodku inwalidów wojennych. Warto tutaj wspomnieć, iż przed wojną Guttmann był znanym lekarzem we Wrocławiu. Jednak nazistowska atmosfera w ówczesnych Niemczech zmusiła go do emigracji. Trafił zatem do Anglii, gdzie znajduje się leczeniem ran angielskich pilotów wojskowych i rehabilitacją inwalidów wojennych. Zresztą jeszcze do niedawna żyły osoby z niepełnosprawnością, które zawdzięczały Guttmannowi powrót do aktywnego życia.
Guttmann był dla igrzysk paraolimpijskich był tak samo ważny, jak Pierre de Coubertin dla ruchu olimpijskiego. Musiało jednak upłynąć aż dwanaście lat, aby w 1960 roku w Rzymie, odbyły się pierwsze Igrzyska Paraolimpijskie. Nie miały one nic wspólnego z igrzyskami sprawnych, a paraolimpizm formalnie nie był częścią ruchu olimpijskiego. Dopiero w 1988 roku w Seulu po raz pierwszy sportowcy z niepełnosprawnością rywalizowali ze sobą na tych samych obiektach sportowych, na których walczyli olimpijczycy. Tak jest do dzisiaj, chociaż na połączenie się komitetów olimpijskiego i paraolimpijskiego nie ma na razie co liczyć. Paraolimpiady to odrębne wydarzenie kulturalne o globalnym zasięgu, mające swoją odrębną markę, zbliżoną do tej olimpijskiej. Mają też swoje źródła finansowania. Ten ostatni argument wydaje się najważniejszy w aspekcie ewentualnego połączenia Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego z Międzynarodowym Komitetem Paraolimpijskim. najważniejszy w wykluczającym to połączenie znaczeniu. Pieniądz rządzi współczesnym światem, a środowiska osób z niepełnosprawnością przystosowały się do tego stanu rzeczy. Zresztą podobnie jest z ruchem Igrzysk Olimpiad Specjalnych (środowiskiem związanym ze sportem osób z niepełnosprawnością intelektualną), a także z igrzyskami niesłyszących. Mówienie o tym, iż sport niesłyszących i sport niepełnosprawnych jest częścią ruchu olimpijskiego nie jest co prawda nadużyciem, ale w przeciwieństwie do paraolimpizmu tezę tą należy traktować wyłącznie w kategoriach ideowych. Zarówno niesłyszący, jak i środowiska olimpiad specjalnych mają swoje odrębne władze oraz komitety i raczej nie są zainteresowane zmianami w tym zakresie.
Wracając jednak do historii samych paraolimpiad, Polska była pierwszym krajem bloku wschodniego, która nawiązała kontakty z paraolimpijskim światem. Formalny debiut polskiej ekipy paraolimpijskiej miał miejsce latem 1972 roku podczas IV Igrzysk Paraolimpijskich w Heidelbergu. W końcowej klasyfikacji medalowej zajęliśmy wysokie, szóste miejsce.

W latach 80. nastąpiło apogeum polskich sukcesów paraolimpijskich. Jednocześnie ruch paraolimpijski przeżywał kryzys tożsamości, co nie było obojętne dla sportowej rywalizacji. Podczas VI Letnich Igrzysk Paraolimpijskich i Arnhem w Holandii w 1980 r. nasza reprezentacja zajęła w tabeli medalowej wysokie, drugie miejsce. Polscy parasportowcy wywalczyli tam 75 złotych, 50 srebrnych i 52 brązowych medali. Dali się tylko wyprzedzić ekipie z USA. Zresztą do dzisiaj zdania są podzielone co do tego, kto wygrał statystyczną rywalizację w tabeli medalowej, bo ostateczny jej kształt miały wyznaczać czynniki pozasportowe. Dlatego tak bardzo cieszy to oficjalne drugie miejsce. I chyba tego sukcesu już nie będziemy w stanie powtórzyć.
Bo ruch paraolimpijski już dawno przestał być zjawiskiem niszowym. Sukcesy uzależnione są w coraz mniejszym stopniu od zaangażowania jednostek, a w coraz większym od organizacji przygotowań, poziomu merytorycznego koordynatorów, trenerów i pieniędzy przeznaczanych na sport w poszczególnych krajach.
Działa tu bardzo prosty mechanizm - aby zgromadzić wokół sportu osób z niepełnosprawnością wykwalifikowaną kadrę, wygrywający zawodnicy, tak jak ich sprawni koledzy, niestety, powinni w perspektywie lat stać się "milionerami". Dobitnie świadczy o tym przypadek odejścia z kadry paraolimpijskiej narciarzy biegowych trenera Wiesława Cempy na fali sukcesu Katarzyny Rogowiec (która podczas IP w Turynie w 2006 roku wywalczyła dwa złote medale w biegach narciarskich na 5 i 15 km). Cempa przeszedł do "lepszego" sportu, ponieważ osiągnął sukces w sporcie osób z niepełnosprawnością. Dzisiaj zajmuje się szkoleniem młodzieży będącej zapleczem kadry olimpijskiej.
O olimpijskim cyklu można mówić godzinami. W starożytności tymi cyklami odmierzano czas, tak samo, jak my odmierzamy go latami. Każdą olimpiadę wieńczyły igrzyska, będące wielkim świętem sportu, życia oraz młodości. Dzisiaj są to przede wszystkim symbole, ale jakże ważne w życiu ludzkości. Bo przecież to nie Coubertin uczynił z igrzysk globalne przedstawienie, które zapiera dech w piersiach niemal każdego narodu. Uczynił to sportowy duch igrzysk, uśpiony przez stulecia, a jednak wciąż żywy w tożsamości kulturowej. Co to jednak oznacza dla nas w czasach współczesnych? Przede wszystkim nadużywamy konkretnych nazw, nie zawsze oznaczających to, co byśmy chcieli. Zapominamy, iż termin "olimpiada" tak adekwatnie odnosi się do czteroletniego okresu przygotowań do igrzysk. Igrzyska wieńczyły olimpiadę. To po nich zaczyna się kolejny okres olimpiady. Używanie słowa "olimpiada" w odniesieniu do igrzysk jest więc z etymologicznego punktu widzenia błędne. Wiedzą o tym dziennikarze sportowi, ale nie zawsze językoznawcy, którzy bagatelizują tematykę sportową, traktując ją jako "gorszą od czegokolwiek innego". Mogą o tym świadczyć chociażby głosy słyszane ze strony działającej przy Polskiej Akademii Nauk Rady Języka Polskiego, a dotyczące terminologii sportowej. Jej członkowie często zapominają o podstawach i koncentrują się na mało istotnych szczegółach. Warto o tym pamiętać, chociażby dlatego, iż dyskusja o "legalności" słów "paraolimpiada" i "paraolimpijski" w języku polskim zawsze ożywa z chwilą otwarcia lub zamknięcia tych igrzysk, a potem przygasa.
Termin "paraolimpiada" wraz z pokrewnymi semantycznie słowami, to proste przykłady neologizmów przyjętych przez uzus w naszym języku. Terminy "paraolimpiada" i "paraolimpijski" pochodzą z połowy XX w. Są elementem branżowego języka sportu. Uściślając, "paraolimpijski" to kalka angielskiego słowa "paralympic". Z kolei "Igrzyska paraolimpijskie" to "paralympic games".
Sir Ludwik Guttmann, organizator zawodów łuczniczych dla inwalidów wojennych, zapoczątkował pewien ruch sportowy, zakładając międzynarodowy związek, którego oficjalna nazwa brzmi dzisiaj International Paralympic Comitee. Przymiotnik "paralympic" w naturalny sposób odwołuje się właśnie do tych zawodów. Można się spierać, czy w tym przypadku morfem "para-" można rozumieć jako "niby", czy może lepiej byłoby potraktować go jako określenie czegoś, co odbywa się "paralelnie", czyli w trakcie głównego wydarzenia. Określenie czegoś bocznego, ale nie marginalnego.
Inna sprawa - pierwsze igrzyska paraolimpijskie odbyły się w Rzymie w 1960 r., ostatnie w Tokio w 2021 r. Przymiotnik "paraolimpijski" to element kilkudziesięciu polskich nazw własnych. "Paraolimpiada" jest terminem nieprawidłowym, ale nie z powodu, iż można tłumaczyć go jako "niby - olimpiadą", a więc coś gorszego od "olimpiady". Użycie terminu "paraolimpiada" etymologicznie jest nieuprawnione. Słowo "paraolimpiada" używane jest jako synonim igrzysk paraolimpijskich. jeżeli ruch paraolimpijski jest częścią ruchu olimpijskiego, to cyklem poprzedzających igrzyska będzie olimpiada, a nie paraolimpiada. Igrzyska paraolimpijskie zaś następują po olimpijskich i morfem "para-" ma znaczenie różnicujące wobec igrzysk olimpijskich - niezależnie jak będzie się go interpretować semantycznie. Jest więc "olimpiada", która oznacza czteroletni okres przygotowań zarówno olimpijskich, jak i paraolimpijskich, i są wieńczące ten cykl "igrzyska" - najpierw "olimpijskie", a potem "paraolimpijskie". Są "olimpijczycy" i walczący po nich "para olimpijczycy". Są konkurencje "olimpijskie" i bądź co bądź różniące się od nic konkurencje "paraolimpijskie". W końcu mówimy o medalach "olimpijskich" i medalach "paraolimpijskich", a także o "paraolimpizmie", czyli zespół zdarzeń związanych z igrzyskami paraolimpijskimi.
Idź do oryginalnego materiału