Wraz ze zbliżającą się rocznicą śmierci legendarnego kapelana "Solidarności" - księdza Jerzego Popiełuszki, chciałam sobie przeczytać coś konkretnego na jego temat. Oczywiście w sieci roi się od materiałów na ten temat, ja jednak chciałam aby to była jakaś książka. W tym celu przejrzałam swój profil na portalu lubimyczytac.pl, a konkretnie zakładkę "Chcę przeczytać". Wśród licznych tytułów znalazłam ten, który mógłby mnie aktualnie zainteresować. To "Matka świętego. Poruszające świadectwo Marianny Popiełuszko" autorstwa Mileny Kindziuk.
Twórczość Mileny Kindziuk nie jest mi obca. Dotychczas miałam przyjemność przeczytać takie książki jej autorstwa, jak "Kardynał Stefan Wyszyński - Prymas Polski", "Matka papieża. Poruszająca opowieść o Emilii Wojtyle", "Emilia i Karol Wojtyłowie. Rodzice św. Jana Pawła II", czy też "Edmund Wojtyła. Brat św. Jana Pawła II". Wiedziałam więc, czego mniej więcej mogę się spodziewać. Tak samo, jak już się przekonałam, iż o ile Milena Kindziuk bierze się za napisanie jakiejś biografii, to robi to naprawdę rzetelnie i sumiennie.
A jednak na początku przeżyłam małe rozczarowanie. Pierwotnie byłam przekonana, iż będzie to typowa biografia błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki. Tymczasem okazało się, iż owszem, w książce pojawiły się elementy życiorysu błogosławionego kapłana, ale były one wplecione w biografię jego matki, co jest w zasadzie logiczne. Po owym pierwszym zawodzie przyszedł jednak zachwyt związany z tym, w jaki sposób żyła, działała oraz myślała zmarła prawie 11 lat temu Marianna Popiełuszko. To, iż prostota życia, jakie prowadziła, okazała się jej największym atutem. A na lekturę życiorysu Jerzego Popiełuszki też przyjdzie czas. Tym bardziej, iż jedna z książek Mileny Kindziuk dotyczy właśnie jego osoby.
Autor: Milena Kindziuk
Wydawnictwo: Esprit
Kraków 2023
Ilość stron: 327
Ta zbrodnia wstrząsnęła całą Polską - 30 października 1984 roku z wód Wisły w okolicy Włocławka wyłowiono zwłoki duchownego. Chociaż nie powiedziano tego od razu, to było niemal pewnym, iż jest to ciało uprowadzonego 19 października księdza Jerzego Popiełuszko, kapelana warszawskiej "Solidarności", który wracał z Bydgoszczy. niedługo przypuszczenia okazały się prawdą. Kiedy 3 listopada w Warszawie odbył się pogrzeb kapłana, na przodzie orszaku żałobnego szli jego rodzice - postawny ojciec Władysław i niepozorna matka Marianna. Ta sama drobna kobieca postać blisko 28 lat później była świadkiem wyniesienia swojego syna na ołtarze. Jaka jednak była Marianna Popiełuszko? Jakimi cechami się wyróżniała? I jak adekwatnie przyjęła śmierć swojego syna oraz otoczkę, jaka się wobec tego wytworzyła?
Na powyższe pytania spróbowała odpowiedzieć Milena Kindziuk w kolejnej swojej publikacji zatytułowanej "Matka świętego. Poruszające świadectwo Marianny Popiełuszko". Przedstawia w niej życiorys matki znanego księdza, sięgając do jej korzeni. W ten sposób dowiadujemy się chociażby, iż pani Marianna urodziła się nie w 1910 roku, a 10 lat później. Poznajemy jej niełatwe dzieciństwo i młodość przypadające na dwudziestolecie międzywojenne, lata bycia matką dorastających dzieci, w końcu okresie, kiedy jej syn Alfons (imię Jerzy przyjął dopiero podczas pobytu w warszawskim seminarium) był księdzem, został zabity przez funkcjonariuszy UB oraz toczył się jego proces beatyfikacyjny. Za każdym razem z miłością wypowiadała się o swoim zmarłym dziecku, chociaż nigdzie nie nazywała go "synem", tylko "księdzem Jerzym". Całość została spięta rozdziałem dotyczącym jej śmierci i pogrzebowi, tak niezwykłym w stosunku do jej skromności. Osobną część książki stanowi kilkustronicowy wywiad przeprowadzony z wnukiem Marianny i Władysława Popiełuszków - Markiem, który rzuca dodatkowe światło na życie swojej babci.
Książka "Matka świętego. Poruszające świadectwo Marianny Popiełuszko" okazała się ciekawą lekturą niepozornej kobiety z niewielkiej podlaskiej wsi, która została matką błogosławionego księdza. Po pierwszym zawodzie spowodowanym rozczarowaniem co do treści pozycji, przyszło autentyczne zaciekawienie. Milena Kindziuk po raz kolejny okazała się wspaniałą przewodniczką po życiorysie niezwykłej, i chyba nieco niedocenionej, osoby jaką była Marianna Popiełuszko. Miała to niesamowite szczęście rozmawiania z tą niesamowitą postacią, a fragmenty tychże rozmów zamieściła w książce. Z jej opowieści ujawnia się obraz Marianny, jako kobiety zahartowanej życiowo, nie tylko poprzez śmierć Jerzego, ale też wcześniejszą śmierć córeczki, a także przez ciężką pracę na gospodarstwie rolnym. Ale też kobiety oddanej wierze i zaufania Bogu co do planu, jaki miał względem jej życia. Taka postawa bez wątpienia wpłynęła na jej pogodzenie się z tym, co przyniosło życie, a choćby wybaczenie oprawcą syna. Nic też dziwnego, iż wychowany w takiej atmosferze Jerzy wyrósł na twardego, bezkompromisowego, ale też pełnego wiary człowieka.
No to teraz chyba czas zabrać się za faktyczną biografię błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki tej samej autorki. 832 strony... Kiedy ja to przeczytam?