Niemiecki rynek walczy z masowym odpływem przedsiębiorstw. Powodem są rosnące koszty produkcji, skomplikowana biurokracja i nadmierne regulacje, które sprawiają, iż prowadzenie działalności gospodarczej w Niemczech staje się coraz mniej opłacalne – informuje „Deutsche Welle”.
Fot. Pixabay
Prezes Niemieckiego Stowarzyszenia Handlu Hurtowego, Zagranicznego i Usług, Dirk Jandura, ostrzega, iż proces przenoszenia produkcji już się rozpoczął. Szczególnie dotknięte są sektory energochłonne, takie jak przemysł chemiczny czy metalowy, gdzie koszty operacyjne osiągnęły nieakceptowalny poziom. „To jak ogłoszenie bankructwa Niemiec jako atrakcyjnego miejsca dla biznesu” – zauważył Jandura.
Przedstawiciele wielu branż wyrażają podobne obawy. Marie-Christine Ostermann, stojąca na czele stowarzyszenia przedsiębiorstw rodzinnych, podkreśla, iż bez pilnych reform gospodarczych firmy będą zmuszone kontynuować migrację za granicę. Według niej, sytuacja ta pogłębi kryzys gospodarczy, wpływając negatywnie na zatrudnienie i konsumpcję.
Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa (DIHK) potwierdza, iż kraj stoi w obliczu kryzysu strukturalnego. Prezes DIHK Peter Adrian podaje, iż inwestycje w Niemczech spadły o 6 punktów procentowych w porównaniu do poziomu sprzed pandemii. Ponad jedna trzecia przedsiębiorstw planuje dalsze cięcia w wydatkach inwestycyjnych, co zwiastuje trudną przyszłość dla niemieckiej gospodarki.
Ralf Wintergerst, przewodniczący stowarzyszenia branży cyfrowej Bitkom, apeluje o natychmiastowe reformy, w tym redukcję biurokracji, cyfryzację administracji oraz działania w celu przyciągnięcia specjalistów IT. Szczególnie wysokie ceny energii odstraszają firmy z branż kluczowych dla infrastruktury cyfrowej, takich jak centra danych.
Jeśli reformy nie zostaną wdrożone, Niemcy mogą stanąć w obliczu jeszcze poważniejszego odpływu inwestycji i przedsiębiorstw, co doprowadzi do dalszego pogorszenia kondycji gospodarczej kraju.
Źródło: Deutsche Welle