REKLAMA

Szedł na Giewont w stroju biegowym. Finał tej wyprawy był tragiczny

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

33 ratowników, śmigłowiec, dron i namiot ratunkowy. W Tatrach trwała walka z czasem i pogodą. Turysta, który utknął pod Kopą Kondracką, był wychłodzony i bez oznak życia. Mimo godzin resuscytacji nie udało się go uratować.

Dramat w Tatrach. Mimo wielkiego wysiłku ratowników, życia turysty nie udało się uratować. Foto: Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe - TOPR / Facebook

29 maja w Tatrach rozegrał się dramat. Fatalne warunki pogodowe nie odstraszyły turystów, ale dla jednego z nich wyprawa zakończyła się tragicznie. Jak relacjonują ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR), mężczyzna szedł w kierunku Giewontu, prawdopodobnie z Doliny Kondratowej, w lekkim stroju biegowym. Gdy nadeszło wezwanie o pomoc, ratownik dyżurny nie był w stanie nawiązać kontaktu z osobą wzywającą pomocy. Ruszyły trzy wyprawy. Sytuacja z godziny na godzinę stawała się coraz bardziej dramatyczna.

Ratownicy znaleźli go bez oznak życia

O 14.37 dwójka ratowników natrafiła na mężczyznę pomiędzy przełęczą Kondracką a Kopą Kondracką. Był lekko ubrany, bez oznak życia. Natychmiast rozpoczęli resuscytację, wezwano kolejne zespoły z niezbędnym sprzętem medycznym i transportowym. Na miejscu rozstawiono namiot, w którym prowadzono zaawansowaną akcję ratunkową.

Walczyli do końca. Ale serce nie ruszyło

O 18.05 rozpoczęto transport mężczyzny w noszach, cały czas prowadząc masaż serca z pomocą specjalistycznego sprzętu. Z Polany Kondratowej przewieziono go karetką terenową na lądowisko, gdzie czekał śmigłowiec. Niestety, mimo godzin walki o życie, nie udało się. Mężczyzna zmarł. – To była jedna z najtrudniejszych akcji ostatnich miesięcy – mówią ratownicy.

W międzyczasie do TOPR dotarły dwa inne wezwania – od turystek, które utknęły pod Przełęczą Krzyżne i pary, która zeszła ze szlaku w rejonie Małego Koziego Wierchu.

W sumie w akcji brało udział 33 ratowników TOPR i załoga śmigłowca LPR.

Apel ratowników

Podejmowanie wycieczek w wyższe partie Tatr w złych warunkach pogodowych może oznaczać długie oczekiwanie na pomoc – przypominają ratownicy.

Wiatr, deszcz i deszcz ze śniegiem potrafią bardzo szybko doprowadzić do wychłodzenia organizmu i w konsekwencji do hipotermii – tak jak miało to miejsce 29 maja na Kopie Kondrackiej. Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego apelują, by zawsze sprawdzać prognozy i nie lekceważyć temperatury odczuwalnej, która w górach może drastycznie odbiegać od tej zapowiadanej.

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas!
Napisz list do redakcji