Jak podaje RMF FM, dwie kluczowe organizacje zrzeszające placówki medyczne domagają się natychmiastowego wsparcia w wysokości 18 miliardów złotych. Bez tej pomocy system ochrony zdrowia może stanąć w obliczu bezprecedensowego kryzysu, a setki tysięcy pacjentów mogą stracić dostęp do podstawowej opieki.
Szpitale powiatowe na krawędzi upadku. Dramatyczna walka o przetrwanie
Związek Powiatów Polskich oraz Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych wystosowały dzisiaj rano pilny list otwarty do szefa rządu. Ich stanowisko jest jednoznaczne – bez dodatkowych środków z budżetu państwa lecznice nie będą w stanie zrealizować ustawowych podwyżek wynagrodzeń dla personelu medycznego, które mają wejść w życie już w lipcu tego roku.
Problem jest poważniejszy niż mogłoby się wydawać i dotyka fundamentów funkcjonowania polskiej służby zdrowia. Szpitale powiatowe, które już teraz balansują na granicy rentowności, znalazły się w sytuacji bez wyjścia.
Z jednej strony muszą przestrzegać przepisów ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, z drugiej – nie otrzymały na ten cel odpowiednich środków finansowych. To stawia pod znakiem zapytania nie tylko podwyżki, ale również dalsze funkcjonowanie wielu placówek.
– Zgodnie z obowiązującymi przepisami ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, od dnia 1 lipca 2025 roku jednostki lecznicze będą zobowiązane do kolejnego zwiększenia wynagrodzeń zatrudnionych pracowników. Według ostrożnych szacunków skala tych regulacji może oznaczać konieczność wygospodarowania dodatkowych 18–19 miliardów złotych rocznie w skali całego sektora publicznego. Dla szpitali powiatowych, które już dziś funkcjonują na granicy rentowności, brak pełnego finansowania tej zmiany oznacza realne zagrożenie dla ich płynności finansowej i możliwości dalszego świadczenia usług zdrowotnych – czytamy w liście otwartym.
Państwo musi wziąć odpowiedzialność za własne decyzje
Prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych Waldemar Malinowski nie pozostawia złudzeń w swojej ocenie sytuacji. Wskazuje jednoznacznie, że to państwo powinno ponosić konsekwencje finansowe wprowadzanych przez siebie regulacji. Przypomina, że za ustawą gwarantującą podwyżki głosowali wszyscy politycy, dlatego teraz ich obowiązkiem jest zapewnienie środków na ten cel.
Autorzy listu nie ograniczają się jedynie do postulatu o dodatkowe finansowanie. Podkreślają, że środki muszą być zagwarantowane nie tylko dla osób zatrudnionych na umowę o pracę, ale również dla tych, którzy świadczą usługi w ramach umów cywilnoprawnych. To istotne uzupełnienie, gdyż w polskiej ochronie zdrowia znaczna część specjalistów pracuje właśnie na podstawie kontraktów.
Organizacje zrzeszające szpitale apelują również o rozpoczęcie natychmiastowych rozmów z przedstawicielami środowiska pracodawców ochrony zdrowia i samorządów. Postulują także uwzględnienie niezbędnych środków w nowelizacji budżetu państwa lub stworzenie dedykowanych rozwiązań finansowych w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia.
Według ostrożnych szacunków przedstawionych w liście otwartym, skala lipcowych regulacji płacowych może oznaczać konieczność wygospodarowania dodatkowych 18-19 miliardów złotych rocznie w całym sektorze publicznym. To kwota, której szpitale powiatowe nie są w stanie wygenerować samodzielnie, zwłaszcza w obecnej, trudnej sytuacji ekonomicznej.
Nieoficjalne informacje wskazują, że dodatkowe wsparcie dla szpitali będzie nieuniknione. Dyrektorzy placówek medycznych intensyfikują działania, aby zainteresować tym problemem najważniejszych decydentów w państwie. Nieprzypadkowo czynią to na trzy tygodnie przed wyborami prezydenckimi, licząc na większą skłonność polityków do podejmowania korzystnych społecznie decyzji.
Sytuacja jest poważna i wymaga natychmiastowej reakcji. Bez szybkich i zdecydowanych działań ze strony rządu, system szpitalnictwa, szczególnie w mniejszych ośrodkach, może ulec załamaniu. Na szali leży nie tylko przyszłość placówek medycznych, ale przede wszystkim zdrowie i życie pacjentów, którzy mogą zostać pozbawieni dostępu do niezbędnych świadczeń medycznych.