Policja na noc w szpitalu. Lekarka z Oleśnicy odpowiada na zarzuty

Po wtargnięciu Grzegorza Brauna do szpitala w Oleśnicy, policja była w placówce przez całą noc – mówi WP doktor Gizela Jagielska. Ginekolożka podkreśla, że to pacjentka, która zdecydowała się na przerwanie ciąży w dziewiątym miesiącu, jest najbardziej poszkodowana. - Miała wskazania do aborcji, a nie cięcia cesarskiego – twierdzi lekarka, odpowiadając na zarzuty o "morderstwo".

Policja na noc w szpitalu. Lekarka z Oleśnicy odpowiada na zarzutyWtargnięcie posła Grzegorza Brauna do szpitala w Oleśnicy
Źródło zdjęć: © Facebook
Patryk Michalski
149

Doktor Gizela Jagielska w rozmowie z Wirtualną Polską przekazała, że po tym, jak Grzegorz Braun wraz z grupą kilkudziesięciu osób wtargnął w środę do szpitala w Oleśnicy, policja była w placówce przez całą noc. – Zobaczymy, czy wszystko będzie w porządku, ja po prostu pracuję. Idę do poradni patologii ciąży, gdzie będę przyjmowała pacjentki do aborcji – mówi w rozmowie z naszym dziennikarzem. Lekarka odnosi się również do zarzutów m.in. prawicowych polityków i aktywistów, którzy zarzucają jej złamanie prawa i "dokonanie nie aborcji, lecz morderstwa".

Takie oskarżenia i wtargnięcie Grzegorza Brauna oraz jego ludzi – w tym posła Romana Fritza do szpitala, wywołało reakcję śledczych. Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy wszczęła śledztwo po tym, jak grupa osób utworzyła kordon przy pomieszczeniu, gdzie Gizela Jagielska wykonywała obowiązki jako wicedyrektorka szpitala ds. medycznych. Osoby te wyzywały lekarkę m.in. od "morderców", fizycznie uniemożliwiały wyjście z pomieszczenia oraz uniemożliwiały normalne funkcjonowanie szpitala.

- Lekarzowi, w określonych warunkach, przysługuje ochrona prawna należna funkcjonariuszowi publicznemu. Dlatego też w poniższej sprawie, dotyczącej m. in. naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia lekarza, prokurator wszczął śledztwo na podstawie surowszych przepisów przewidujących odpowiedzialność za przestępstwa popełnione na szkodę funkcjonariuszy publicznych – poinformował rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tłit - Joanna Senyszyn

"Ofiarą jest pacjentka"

Doktor Gizela Jagielska w rozmowie z WP przyznaje, że w całej sytuacji najbardziej cierpi pacjentka. Dziwi się również postawie prokuratury, która wcześniej – na podstawie doniesień medialnych – wszczęła postępowanie dotyczące przerwania ciąży w dziewiątym miesiącu. - Ofiarą tego wszystkiego jest pacjentka, której cała historia jest wielokrotnie wywlekana, czego – z tego, co wiem – ma dość. Teraz wszyscy będą ją jeszcze dodatkowo ciągać – dodaje.

- Nie oceniam pozytywnie wszczęcia postępowania przez prokuraturę w Oleśnicy, bo po zapowiedzi ministra Bodnara nie miały mieć miejsca takie wydarzania, a ciągle się wydarzają. To jest dla mnie zaskoczenie. Wykonujemy swoją pracę i robimy to na co dzień. Dlaczego ktoś po doniesieniach medialnych zdecydował się wszcząć postępowanie – wbrew temu, co było ogłaszane kilka miesięcy temu - tego właśnie nie rozumiem – mówi WP lekarka.

"Pacjentka miała wskazania do aborcji"

Gizela Jagielska podkreśla, że aborcje w trzecim trymestrze się zdarzają. - Są zgodne z wytycznymi medycznymi i z tego, co mi wiadomo pozostają w zgodzie z obecnymi zapisami kodeksu karnego – mówi.

Lekarka pytana o to, co odpowiedziałaby wszystkim tym, którzy twierdzą, że zabieg był "morderstwem", że trzeba było zrobić cesarskie cięcie, którzy mówią, że doszło do złamania prawa - proponuje rozmowę z pacjentką. Podkreśla też, że zabieg przerwania ciąży wynikał z konkretnej sytuacji.

- To nie był przypadek medyczny tylko ciężarna kobieta, która miała prawo do decyzji, w jaki sposób zakończyć ciążę i w jaki sposób wykonać aborcję. Aborcja to jest poronienie lub urodzenie martwe, a nie wykonanie cięcia cesarskiego i oddanie noworodka do adopcji. A pacjentka miała wskazania do aborcji, a nie cięcia cesarskiego – mówi ginekolożka.

Wątpliwości co do zasadności aborcji w tym przypadku ma prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników.Tamto dziecko byłoby w stanie funkcjonować, to był 36. tydzień ciąży. Ważyło prawie dwa kg, było w dobrym stanie wewnątrzmacicznym. Bardzo wiele dzieci z łamliwością kości dobrze żyje po urodzeniu, są całkowicie sprawne intelektualnie. Polskie przepisy prawa wprost zabraniają zabicia takiego dziecka - powiedział PAP prof. Sieroszewski.

Historia pacjentki Anity

Przypadek pacjentki - pani Anity - opisywała jako pierwsza "Gazeta Wyborcza". Dziennikarze podkreślili, że "kobieta na późnym etapie ciąży dowiedziała się o poważnych wadach płodu. Wcześniej lekarze w Centralnym Szpitalu Klinicznym Uniwersytetu Medycznego w Łodzi informowali ją jedynie o lekkiej postaci wrodzonej łamliwości kości i łagodnym przebiegu choroby. Kiedy Anita i jej mąż Maciej poznali prawdziwy obraz sytuacji, zaczęli rozważać, czy nie lepiej byłoby 'oszczędzić dziecku cierpienia, nie wydając go na świat'".

Kolektyw Legalna Aborcja – na podstawie ustaleń "Gazety Wyborczej" relacjonuje, że pacjentka – pani Anita – chciała oszczędzić dziecku cierpienia w związku z diagnozą dotyczącą łamliwości kości. W związku z sytuacją jej stan psychiczny się pogarszał. Choć początkowo lekarz nie stwierdził u niej objawów depresji, myśli samobójczych lub stwarzania zagrożenia dla otoczenia i zalecił wsparcie psychologiczne.

"Mimo to, dzień po tym, gdy Anita poinformowała lekarzy, że rozważa przerwanie ciąży, została umieszczona w izolatce oddziału psychiatrycznego. (...) Przez trzy dni była pozbawiona prywatności, możliwości decydowania o sobie, a także niezbędnych przedmiotów osobistych. Dopiero interwencje bliskich i organizacji kobiecych umożliwiły jej wypis ze szpitala" – przekazali aktywiści.

Legalna Aborcja w przesłanej informacji dla mediów zamieściła też komentarz samej pacjentki. - Nie przypuszczałam, że nasza historia, która miała dodać siły kobietom w podobnej sytuacji do mojej i pokazać, że mają inną możliwość niż tylko sprowadzenie na świat chorego dziecka, które każdego dnia powoli umierałoby z bólu, zostanie tak absurdalnie wykorzystana. Naszym celem było uświadamianie kobiet o przysługujących im prawach. Tymczasem jesteśmy przerażeni skalą manipulacji, jakiej dopuszczają się prawicowe portale i prokuratorzy – ci, którzy powinni kierować się bezpieczeństwem i dobrem obywateli. Wykorzystują naszą historię do zastraszania nie tylko kobiet, ale przede wszystkim lekarzy – mówi pani Anita cytowana w komunikacie.

Pytania Towarzystwa Ginekologów do MZ

Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników zwróciło się do minister zdrowia o wyjaśnienie przepisów dotyczących aborcji po 24. tygodniu ciąży. Lekarze pytają, czy prawo pozwala na przerwanie późnej ciąży w przypadku zagrożenia zdrowia kobiety. W piśmie podkreślono, że po osiągnięciu przez płód zdolności do samodzielnego życia, przerwanie ciąży nie powinno polegać na celowym uśmierceniu płodu.

Prof. Piotr Sieroszewski, prezes PTGiP, zaznaczył, że lekarze potrzebują jednoznacznych wytycznych, aby działać zgodnie z prawem. - Pytamy o to w imieniu wszystkich lekarzy w Polsce. Prosimy panią minister, aby przy pomocy prawników określiła, co można, a czego nie w przypadku ciąży po 24. tygodniu - powiedział PAP.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Sondaż CBOS: KO na czele, PiS tuż za nią
Sondaż CBOS: KO na czele, PiS tuż za nią
Dramatyczny wypadek w Poznaniu. Kobieta wypadła z tramwaju
Dramatyczny wypadek w Poznaniu. Kobieta wypadła z tramwaju
Największa deportacja Gruzinów z Polski. "Stanowili zagrożenie"
Największa deportacja Gruzinów z Polski. "Stanowili zagrożenie"
Meta blokuje reklamy na Facebooku po interwencji NASK
Meta blokuje reklamy na Facebooku po interwencji NASK
Nie żyje "królowa" wrocławskiego zoo
Nie żyje "królowa" wrocławskiego zoo
Kanclerz Niemiec: Polska i Francja kluczowe dla polityki Berlina
Kanclerz Niemiec: Polska i Francja kluczowe dla polityki Berlina
"Zrezygnuj". Mentzen dostał groźby
"Zrezygnuj". Mentzen dostał groźby
Dyrektor NASK o ingerencji w wybory. "To nie pierwsza taka sytuacja"
Dyrektor NASK o ingerencji w wybory. "To nie pierwsza taka sytuacja"
Trump w Turcji? Prezydent USA zabrał głos
Trump w Turcji? Prezydent USA zabrał głos
Ujawnił dane sygnalistki. Śledztwa wobec byłego ministra nie będzie
Ujawnił dane sygnalistki. Śledztwa wobec byłego ministra nie będzie
NASK alarmuje, świat oczekuje, a pogoda nie dopisuje. Co ważnego wydarzyło się w środę?
NASK alarmuje, świat oczekuje, a pogoda nie dopisuje. Co ważnego wydarzyło się w środę?
Przygotujmy się na najgorsze. Ulewy, burze, spadnie nawet deszcz ze śniegiem
Przygotujmy się na najgorsze. Ulewy, burze, spadnie nawet deszcz ze śniegiem