123RF
123RF

Coraz dłuższe kolejki na żywienie

Udostępnij:

Pacjenci, którzy wymagają żywienia dojelitowego w domu, oczekują na to świadczenie w wielomiesięcznych kolejkach. Jest ono limitowane, a poradnie mają problem z uzyskaniem finansowania z Narodowego Funduszu Zdrowia świadczeń wykonanych ponad limit. 

Jak przekazało Ministerstwo Zdrowia, w ostatnich latach znacznie przybyło pacjentów żywionych dojelitowo. W latach 2021–2023 z niemal 15 tys. ich liczba wzrosła do niemal 20 tys. W tym samym czasie zwiększył się koszt ich leczenia z kwoty 262,7 mln zł do kwoty 516,2 mln zł.

Portal Prawo.pl wskazał, że pacjenci, którzy muszą skorzystać z tego świadczenia ratującego życie, czekają w długich kolejkach.

– Okazuje się, że problem kolejek jest wynikiem konieczności działania w ramach kontraktów z oddziałami wojewódzkimi NFZ, a w konsekwencji ponoszenia ryzyka w sytuacji realizowania nadwykonań. Dodatkowe utrudnienie stanowi skala nieuregulowanych nadwykonań za 2024 rok oraz brak systemowego rozwiązania problemu pod postacią bezlimitowego rozliczania świadczenia żywienia dojelitowego w warunkach domowych dla osób z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności – stwierdził w interpelacji poselskiej poseł Adrian Witczak, przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. leczenia żywieniowego, który sam ma chorobę Leśniewskiego-Crohna i jest żywiony dojelitowo.

W marcowym posiedzeniu w Senacie parlamentarnego zespołu ds. leczenia żywieniowego prof. Przemysław Matras, prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Klinicznego, podał, że 10 proc. niedożywionych pacjentów umiera właśnie z tego powodu oraz wskutek powikłań niedożywienia, a nie z powodu choroby zasadniczej.

Rozwiązaniem – rezygnacja z limitów 

Specjalista przekazał także, że 30 proc. pacjentów przy przyjęciu na oddział jest niedożywionych, a na samych oddziałach – 70 proc. Niedożywienie i obniżona masa ciała występują u ok. 70 proc. chorych z przewlekłymi i nieswoistymi chorobami zapalnymi jelit, u 62 proc. pacjentów z udarem mózgu i 24 proc. osób z chorobą Parkinsona. Pacjenci żywieni w domu dojelitowo nie potrzebują leczenia szpitalnego, ale to wciąż jest dla nich procedura ratująca życie – napisano na stronie Prawo.pl.

Palącym problemem jest więc kwestia uregulowania dostępu do świadczenia żywienia dojelitowego w domu. Prof. Matras zwrócił uwagę, że reglamentowanie dostępu do świadczeń spowoduje zablokowanie leczenia szpitalnego, bo pacjenci z domu, którzy nie dostaną tam żywienia, będą musieli być hospitalizowani. Równocześnie zaproponował, aby żywienie dojelitowe w domu było procedurą nielimitowaną, tak jak jest w przypadku dzieci.

Poradnie w prawnym klinczu

Adrian Witczak spostrzegł jeszcze jeden problem. – Poradnie żywieniowe poinformowały mnie, że znajdują się w prawnym klinczu, ponieważ, zgodnie z odrębnymi przepisami, w kolejce oczekujących nie mogą się znaleźć osoby z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności. Zgodnie z przepisami ustawy o szczególnych rozwiązaniach wspierających osoby o znacznym stopniu niepełnosprawności pacjenci ci muszą zostać przyjęci w dniu zgłoszenia do poradni lub, jeżeli nie jest to możliwe, najpóźniej w ciągu 7 dni. Jednocześnie istnieje luka prawna, która powoduje, że NFZ nie ma obowiązku zapłaty za tych pacjentów nawet w przypadku wykorzystania kontraktu – powiedział.

Resort zdrowia podkreślił, że liczba osób z orzeczeniem żywionych dojelitowo w domu jest trudna do oszacowania, a jest to istotny czynnik pozwalający ocenić możliwość zniesienia limitów w żywieniu domowym. 

– W przypadku osób z orzeczeniem o niepełnosprawności podmioty lecznicze powinny sprawozdawać kod tytułu uprawnienia dodatkowego: 47CZN, co wynika z par. 4 pkt 9 rozporządzenia ministra zdrowia z 26 czerwca 2019 r. w sprawie zakresu niezbędnych informacji przetwarzanych przez świadczeniodawców, szczegółowego sposobu rejestrowania tych informacji oraz ich przekazywania podmiotom zobowiązanym do dofinansowania świadczeń ze środków publicznych. Z danych przekazanych przez NFZ wynika, że w 2024 r. z ww. kodem sprawozdano jedynie 14 świadczeniobiorców w zakresie żywienia dojelitowego w warunkach domowych. Dane te nie są wiarygodne i nie odzwierciedlają faktycznej liczby osób z orzeczeniem o niepełnosprawności objętych świadczeniami w zakresie żywienia dojelitowego – wyjaśnił wiceminister zdrowia Jerzy Szafranowicz.

Problemem brak danych 

Dodał, że resort poprosił NFZ o przypomnienie o obowiązku sprawozdawczym podmiotom. Z danych MZ z sierpnia zeszłego roku, podanych za danymi szacunkowymi funduszu, wynika, że osoby z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności żywione dojelitowo w domu mogą stanowić nawet połowę wszystkich pacjentów z tej grupy.

Na razie analizy w MZ dotyczące możliwości bezlimitowego wprowadzenia żywienia dojelitowego domowego nie mogą się zakończyć właśnie z powodu braku tych danych.

Menedzer Zdrowia facebook

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.