Masową śmierć jeżowców czarnomorskich zaobserwowano w Zatoce Ejlat na Morzu Czerwonym. W ciągu zaledwie kilku miesięcy tamtejsze zwierzęta morskie niemal całkowicie wyginęły. Dno morskie masowo pokrywają szczątki ich szkieletów. Podobne spustoszenie wśród przedstawicieli tego gatunku zaobserwowano także w Jordanii, Egipcie, Arabii Saudyjskiej, Grecji i Turcji.
Jeżowiec czarnomorski odgrywa kluczową rolę dla zachowania równowagi w ekosystemie mórz. Przez uczonych jest on określany mianem "ogrodnika" rafy koralowej, ponieważ żywi się glonami. Koralowce rywalizują z tymi prostymi roślinami wodnymi o dostęp do światła słonecznego, a nadmiar glonów zalegających na rafie prowadzi do ich uduszenia. Zdaniem badaczy domniemaną przyczyną epidemii wśród jeżowców czarnomorskich jest patogenny pasożyt orzęsków, który swoim zasięgiem objął Morze Śródziemne i Morze Czerwone.
"W ciągu zaledwie dwóch dni zdrowy jeżowiec staje się szkieletem, masowo tracąc tkankę. Podczas gdy niektóre zwłoki są wyrzucane na brzeg, większość jeżowców jest pożerana, gdy umierają i nie są w stanie się bronić, co może przyspieszyć zarażanie przez ryby, które na nie polują" - opisuje doktor Omri Bronstein, odpowiedzialny za badania nad epidemią w Zatoce Ejlat.
Masowa śmierć jeżowców miała miejsce już wcześniej na Karaibach. W 1983 roku zniknięcie tych zwierząt morskich doprowadziło do niekontrolowanego wzrostu glonów, które zablokowały koralowcom dostęp do światła słonecznego. Rafa zamieniła się wtedy w pokryte glonami bagno. Jedynym sposobem na zapobiegnięcie całkowitej eksterminacji jeżowców w Morzu Czerwonym jest rozpoczęcie hodowli zdrowych osobników.