Reklamy
Reklamy
Reklamy

Praktykowanie wdzięczności

Przyjmować coś jako oczywistość albo wymuszać wdzięczność. Dwie strony
medalu

Przez te wszystkie lata
Słońce ani razu nie powiedziało Ziemi: „Jesteś mi coś winna”.
Spójrzcie, ile może zdziałać taka miłość.
Rozświetla całe niebo.

Hafez

Podziękowanie smakuje najlepiej, gdy zostało wypowiedziane dobrowolnie i jako wyjątkowy zwrot. Na szczęście słowo „dziękuję”, które wypowiadamy tylko dlatego, że się od nas tego oczekuje albo że jesteśmy kulturalni, zawsze ma w sobie ziarno energii. Ten, kto słucha ze zrozumieniem, jest w stanie – jak już wspominałam – zamienić najzwyklejszy kamień w diament. Ten, kto potrafi wsłuchiwać się w potrzeby swoje i innych, zawsze może usłyszeć, które z nich kryją się za wyrażanym uznaniem bez względu na to, jaką przyjmuje ono formę. Wyzwaniem mogą być słowa podziękowania lub uznania, jeśli zdają się wynikać bardziej z obowiązku, oczekiwań albo jakichś ukrytych zamiarów niż z faktycznej wdzięczności albo chęci uczczenia sukcesu.

Sądzę, że wiele osób nie lubi mówić „dziękuję”, kiedy przypuszcza, że tego się od nich oczekuje. Być może ma to związek z wpajaną nam wszystkim w dzieciństwie zasadą, by dziękować natychmiast po tym, jak coś otrzymaliśmy. Choć wówczas ci, którzy od nas tego oczekiwali, nie pytali, czy rzeczywiście jesteśmy wdzięczni.

Kiedy mój syn miał około trzech lat, stało się jasne, że ludzie zaczęli oczekiwać od niego słowa „dziękuję”. Przedtem zauważałam, że dawali, nie wymagając żadnych podziękowań. Obecnie coraz częściej obserwuję sytuacje nacisku, kiedy dorosły potrafi trzymać coś w ręku, mówiąc do mojego syna: „Jeśli powiesz »dziękuję«, dostaniesz to”.

Reklamy

Innym razem osoba, która właśnie coś mu wręczyła, zapytała: „Nie podziękujesz?!”. Odczuwamy radość, słysząc słowa uznania, ponieważ są one dowodem spożytkowania naszych sił na coś istotnego. Takie pokwitowanie możemy otrzymać na wiele różnych sposobów. W licznych tego typu sytuacjach mam w zwyczaju pytać syna, czy chce podziękować po otrzymaniu czegoś. Ci, którzy proszą go o podziękowanie, chcą oczywiście wiedzieć, czy ich podarunek w jakiś sposób mu się przydał. Mogą zdobyć tę informację za sprawą jego „dziękuję”, ale również zwracając uwagę na to, czy
ciekawi go nowa rzecz i czy jest z niej zadowolony. Czasami syn dziękuje, a czasami
nie. Często jest on tak zafrapowany tym, co właśnie dostał, że zapomina o słowach podziękowania.

Kiedy w słowa uznania zostają wmieszane wyrazy typu „powinieneś” czy „zasługujesz”, istnieje ryzyko przysłonięcia źródła wdzięczności. Jeśli będę chciała coś ofiarować tylko pod warunkiem, że druga strona okaże wdzięczność, zapewne zadam sobie pytanie, czy w ogóle powinnam cokolwiek dawać. Jeśli dana osoba nie chce podziękować, może to wynikać z tego, że nie czuje się wdzięczna. Dla mnie jest to informacja bardziej wartościowa niż grzeczne „dziękuję”. Oczywiście mogę chcieć, aby zauważono moją chęć obdarowywania, ale muszę wyraźnie to zaznaczyć.

Jedną z przeszkód na drodze do bycia autentycznym w wyrażaniu wdzięczności jest przeświadczenie, że należy być wdzięcznym. Drugą stroną medalu jest przyjmowanie rzeczy jako oczywistości, przeświadczenie, że zdobędziemy wszystko, czego chcemy. To podejście zwane hedonistycznym uśmierca każdą formę wdzięczności i łatwo może nas pozbawić skłonności do głębszej refleksji. Mamy zdolność zwracania się ku nowym rzeczom, która w sytuacjach kryzysowych wielokrotnie pomaga nam przeżyć. Kiedy jednak nie czujemy więcej szczęścia po zdobyciu tego, za czym przedtem tęskniliśmy, podejście hedonistyczne będzie sobie stroiło z nas żarty. Gdy przyzwyczaimy się na przykład do nowego samochodu, bycia w udanym związku małżeńskim albo mieszkania w dużym domu, nie będziemy odczuwać już z tego powodu tyle szczęścia, ile odczuwaliśmy na początku.

Podczas pobytu w Japonii uczestniczyłam w tradycyjnej ceremonii picia herbaty. W czasie jej trwania herbatę przygotowuje się i pije w szczególnych warunkach i ze skupieniem. Jedna z części obrzędu polega na dokładnym obserwowaniu filiżanki, z której się pije, skłonieniu się przed nią i podziękowaniu jej. Filiżanka – martwy przedmiot, którego używam codziennie i który po prostu jest pod ręką, kiedy chcę napić się herbaty! Ale gdy pochyliłam się przed nią, poczułam nieoczekiwany przypływ głębokiej wdzięczności. Stało się jasne, że to właśnie dzięki filiżankom mogę każdego dnia wypić ciepłą herbatę. Dzięki nim cieszyłam się hektolitrami herbaty i dopiero w opisywanej sytuacji przypomniałam sobie, by podziękować za tę pomoc. W tej samej chwili pomyślałam z wdzięcznością o osobie, która stworzyła filiżankę, o tych, którzy uprawiali herbatę, i o człowieku, który ją przygotował. Kiedy postanowiłam się skupić na tych trzech aspektach, zdałam sobie sprawę z tego, że jest tak wiele obszarów w moim życiu, w których często traktowałam coś jako oczywiste. Wdzięczność rzuciła światło na niedostrzegany wcześniej obszar i zaczęłam się zastanawiać, jak taka prosta rzecz może to wszystko zainicjować.

Kilku moich przyjaciół z Polski, z którymi podzieliłam swoim spostrzeżeniem, zrozumiało ów stan. Sami opowiedzieli, że przed trzydziestoma laty z radością stali cały dzień w kolejce, by zdobyć bilet na koncert Filharmoników Warszawskich. Teraz jeśli muszą czekać na coś godzinę, narzekają, że mogliby wykorzystać ten czas na coś innego.

źródło: Liv Larsson, Wdzięczność Najtańszy bilet do szczęścia…2020

Reklamy



#arkusz #ASD #Asperger #AspieZaklinaczka #autyzm #czytanie #dostosowanie #edukacja #emocje #grupa #IPET #kolorowanie #komunikacja #lekcja #logopedia #metody #MikiLittleAspie #mindfulness #motoryka #mowa #pedagog #percepcja #premium #program #przedszkolak #przedszkole #rewalidacja #rozwój #scenariusz #scenariusze #sensoryka #SI #sposoby #społeczne #SylwiaBagińska #szkoła #terapia #uczeń #umiejętnościspołeczne #uwaga #uważność #zabawa #zajęcia #ZespółAspergera #ćwiczenia

Dodaj komentarz

Reklamy