NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

To pole jest wymagane

Prof. Gaciong o sporze wokół wyborów rektora: zaufałem osobom, którym nie powinienem

Autor: Monika Chruścińska- Dragan • Źródło: Rynek ZdrowiaOpublikowano: 26 kwietnia 2024 07:00Zaktualizowano: 26 kwietnia 2024 12:21

- Narracja prezentowana opinii publicznej przez byłą kandydatkę na rektora odwraca uwagę opinii publicznej od istoty sprawy, czyli zachowań mobbingowych udowodnionych pani profesor. Powinno to być napiętnowane przez środowisko, tymczasem słyszymy głosy wsparcia - mówi dla Rynku Zdrowia prof. Zbigniew Gaciong, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Prof. Gaciong o sporze wokół wyborów rektora: zaufałem osobom, którym nie powinienem
Prof. Zbigniew Gaciong, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego Fot. Mat. prasowe WUM
  • Ubiegający się do niedawna o reelekcję prof. Zbigniew Gaciong komentuje toczący się spór wokół wyborów władz uczelni i zdradza czy ponownie będzie starał się o funkcję rektora
  • Na pytanie, czy wybory to dobry czas na ukaranie swojej konkurentki mówi: z perspektywy czasu uważam, że cnotą jest umieć się przyznać, że nie zrobiło się tego, co należało zrobić już dawno
  • Opowiada też jak uczelnia radzi sobie ze zjawiskiem mobbingu i ile pracy ma uczelniana komisja antymobbingowa
  • - Choć ta sytuacja jest bardzo trudna dla naszego środowiska, to wierzę, że może przyczynić się do nagłośnienia problemu i udzielenia wsparcia innym ofiarom mobbingu - podkreśla rektor WUM 

Prof. Gaciong: błędem było, że zaufałem osobom, którym nie powinienem

Monika Chruścińska-Dragan, Rynek Zdrowia: Zaplanowane na 23 kwietnia wybory rektora WUM nie doszły do skutku. Ukarał Pan jedyną swoją kontrkandydatkę prof. Agnieszka Cudnoch-Jędrzejewską, a sam wycofał się z wyborów. Dlaczego podjął pan decyzję w takim momencie? Czy to był dobry czas na wręczenie upomnienia?

Prof. Zbigniew Gaciong, rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego: W swoim życiu podejmowałem dobre i złe decyzje. Przyznaję, że jak się teraz okazuje, moim błędem było, że zaufałem osobom, którym nie powinienem. Żałuję, że zbyt wierzyłem w ludzi, którzy nad umiłowanie medycyny bardziej przedkładali możliwości i pozycję, jaką może ona im przynieść. Lekarz to zobowiązanie społeczne, a nie sposób na bycie ponad innymi.

Z perspektywy czasu uważam, że cnotą jest umieć się przyznać, że nie zrobiło się tego, co należało zrobić już dawno, a szczęściem to, że jeszcze nie jest za późno, aby to uczynić. Na powiedzenie stop złemu traktowaniu ludzi jest teraz być może najlepszy moment. Wiemy w jak złej kondycji psychicznej są ludzie wykonujący zawody medyczne. Wypalenie zawodowe, depresja nie biorą się znikąd. Bycie rektorem to wielka odpowiedzialność, ale rektorem się bywa, a człowiekiem jest się całe życie. Warto być przyzwoitym, choć nie zawsze się to opłaca.

Jak Pani Redaktor zauważyła, aby nie zarzucono mi, że nałożenie kary dyscyplinarnej na profesor Agnieszkę Cudnoch-Jędrzejewską jest sposobem na wygranie wyborów rektorskich na kadencję 2024-2028, złożyłem rezygnację z ubiegania się o drugą kadencję.

Narracja prezentowana opinii publicznej przez byłą kandydatkę na funkcję rektora odwraca uwagę opinii publicznej od istoty sprawy, czyli zachowań mobbingowych udowodnionych pani profesor, a przekierowuje ją na potyczki prawne w drodze po zdobycie za wszelką cenę władzy w największej uczelni medycznej w kraju. To naganne zachowanie powinno być napiętnowane przez środowisko, tymczasem słyszymy głosy wsparcia, gdzie za zasłoną rzekomej walki o demokrację racjonalizuje się złe traktowanie ludzi, działania układów i usprawiedliwia niegodziwości wobec innych.

Jestem związany z tą uczelnią od pięćdziesięciu lat i nie wybaczyłbym sobie, gdybym poprzez moje zaniechanie pokazał, że akceptuję zachowania, które nie licują z godnością naszego zawodu.

Podkreślam raz jeszcze, że WUM to szczególne miejsce, w którym niedopuszczalne są jakiekolwiek zachowania o znamionach mobbingu. Jesteśmy tu po to, aby kształcić nowe pokolenia medyków, którzy w przyszłości będą odpowiadali za zdrowie i życie pacjentów. Dlatego też naszą powinnością jest wyznaczanie najwyższych standardów i praktyk w relacjach międzyludzkich. Wierzę w te wartości i będę ich bronił.

Jakie kroki zostały wcześniej podjęte wobec prof. Cudnoch-Jędrzejewskiej?

23 stycznia 2023 roku zostało złożone zawiadomienie w sprawie mobbingu z udziałem prof. Agnieszki Cudnoch-Jędrzejewskiej do Męża zaufania, który przekazał sprawę do Rektorskiej Komisji Antymobbingowej. Komisja przeprowadziła bardzo obszerne postępowanie i przedstawiła swoją ostateczną opinię po niemal roku pracy. Opinia nie pozostawia wątpliwości -pani profesor dopuściła się wobec pokrzywdzonej zachowań o znamionach mobbingu.

Mobbing na uczelni. "Należy dać możliwość zgłoszenia spraw komuś z zewnątrz"

Czy więcej osób zgłaszało, że zachowania Pani Profesor noszą znamiona mobbingu? 

Zarzuty dotyczące mobbingu stosowanego przez panią profesor Agnieszkę Cudnoch-Jędrzejewską do Rektorskiej Komisji Antymobbingowej zgłosiły dwie pracowniczki Uczelni – pani kwestor Jolanta Ilków i jej zastępczyni pani Grażyna Majewska. Dziś okazuje się jednak, że pokrzywdzonych może być więcej. Ludzie, którzy do tej pory milczeli, zaczynają mówić. Choć ta sytuacja jest bardzo trudna dla naszego środowiska, to wierzę, że może przyczynić się do nagłośnienia problemu i udzielenia wsparcia innym ofiarom mobbingu.

Komisja antymobbingowa działająca w WUM ma sporo pracy? Ile takich spraw było i jaki miały finał?

Takich spraw było niewiele i z reguły kończyły się na etapie doprowadzenia do rozmów między stronami, które kończyły się wycofaniem zarzutów. Jest to też znak czasów. Kiedyś uważano, że „i tak się nie wygra” lub że „brudy trzeba prać we własnym domu”. Zresztą nadal widzimy takie postawy w reakcji wielu profesorów naszej uczelni na ostatnie zdarzenia. Ale całe szczęście się to zmienia.

Jak uczelnia radzi sobie z kwestią mobbingu i oczyszczaniem się?

W WUM wdrożona została procedura przeciwdziałania mobbingowi, dyskryminacji i wykorzystywaniu seksualnemu. Procedura ta zakłada funkcjonowanie instytucji męża zaufania oraz komisji antymobbingowej. W Uczelni działa też ombudsman, rzecznik praw i wartości akademickich. Do podstawowych zadań ombudsmana należy prowadzenie mediacji w sprawach dotyczących sporów pomiędzy pracownikami a Uczelnią, a także prowadzenie mediacji w sprawach spornych pomiędzy pracownikami Uczelni albo pomiędzy pracownikami Uczelni, a studentami lub doktorantami. Jednak na kanwie ostatnich zdarzeń mogę stwierdzić, że nie są to wystarczające rozwiązania i cały czas mamy wiele do zrobienia w tym zakresie.

W instytucjach takich jak nasza należy dać możliwość zgłoszenia spraw komuś z zewnątrz, kto nawet pośrednio nie będzie związany służbowo lub emocjonalnie z żadną ze stron, nie będzie cienia wątpliwości co do bezstronności takiej osoby.

"Będę godnie sprawował funkcję. Potem zajmę się kształceniem i leczeniem pacjentów"

Swego czasu zdecydował Pan o rozstrzygnięciu konkursu na kierownika kliniki ginekologii i położnictwa WUM w kontrze do poparcia udzielonego kandydatowi – prof. Mirosławowi Wielgosiowi. Było też zawiadomienie do prokuratury o domniemanym nadużyciu władzy przez prof. Wielgosia, gdy był kierownikiem kliniki.

Tamta sprawa jest już dawno rozstrzygnięta. Działałem zgodnie z prawem, statutem WUM i w ramach powierzonych mi kompetencji. Ale jest to świetny przykład przypinania łatki i dopisywania intencji, które nie miały miejsca.

Czy sądzi Pan, że konflikt z prof. Wielgosiem przysporzył Panu wrogów na uczelni i przełożył się na pana poparcie? Więcej 28 głosów w Senacie otrzymała pani prof. Cudnoch-Jędrzejewska. Żałuje Pan tamtych decyzji? 

Mogę tylko powtórzyć, że żałuję obdarzenia zaufaniem niektórych ludzi, którzy jak się okazało bardziej dbali o własne kariery niż dobro Uczelni. Powtórzę: lekarz to zobowiązanie społeczne, a nie sposób na bycie ponad innymi. Będziesz lepszy wówczas, kiedy będziesz lepiej leczył.

Wycofał Pan swoją kandydaturę. Zamierza pan startować ponownie, kiedy wybory zostaną na nowo rozpisane? 

To już poza mną. Zrobiłem swoje. Do końca mojej kadencji będę godnie sprawował funkcję rektora. Potem zajmę się tym, co lubię najbardziej: kształceniem, nauką i oczywiście leczeniem pacjentów.

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum