NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

To pole jest wymagane

Centralna rejestracja obejmie cytologię, mammografię i kardiologa. Ekspert: "projekt może okazać się fiaskiem"

Jakub Styczyński Autor: Jakub Styczyński • Źródło: Rynek Zdrowia   • Dodano: 25 kwietnia 2024 06:00   • Zaktualizowano: 25 kwietnia 2024 12:02

Zapisy do kardiologa, na mammografię oraz cytologię ma w pierwszej kolejności objąć system elektronicznej rezerwacji wizyt - ustalił Rynek Zdrowia. Rozporządzenie w tej sprawie wprowadzi program pilotażowy dla chętnych placówek, posiadających kontrakt z NFZ.

Centralna rejestracja obejmie cytologię, mammografię i kardiologa. Ekspert: "projekt może okazać się fiaskiem"
Za udział w programie pilotażowym placówki będą mogły otrzymać maksymalnie 139 tys. zł. Fot. Shutterstock/ Aut. DC Studio
  • Od 1 czerwca br. do 31 marca 2025 r. ma potrwać program pilotażowy wprowadzający e-rejestrację na wybrane obszary - dowiedział się Rynek Zdrowia
  • Zachętą do udziału w pilotażu mają być dopłaty dla placówek medycznych
  • Eksperci są sceptyczni wobec propozycji Ministerstwa Zdrowia. Program pilotażowy poprzedniej opcji politycznej okazał się fiaskiem

Pilotaż w ograniczonym zakresie i tylko dla chętnych

E-rejestracja, szumnie zapowiadana przez ministrę zdrowia Izabelę Leszczynę, ma zacząć działać nie tylko w bardzo ograniczonym zakresie, ale będzie też... programem pilotażowym realizowanym w zainteresowanych nim placówkach medycznych - ustaliła nasza redakcja. W trakcie konsultacji jest rozporządzenie wprowadzające takie rozwiązanie.

Ma ono przewidywać, że do podmiotów mających umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia i przystępujących do pilotażu pacjenci będą mogli przez Internetowe Konto Pacjenta zapisać się na wizyty do: kardiologa oraz na badania przesiewowe: mammografię i cytologię.

Pilotaż ma potrwać od 1 czerwca br. do 31 marca 2025 r., a jego ocena nastąpi do czerwca 2025 r. Nabór placówek ma się odbywać w sposób ciągły - czyli bą mogły dołączać do pilotażu w trakcie jego trwania.

System zapisów na wizyty ma przypominać ten związany z poszukiwaniem terminów na szczepienie przeciwko COVID-19. W IKP będzie można wybrać kilka kryteriów (i w każdym z nich jedną bądź więcej pozycji): termin, placówkę, lekarza i rodzaj porady (stacjonarnie czy zdalnie - choć tu oczywiście tylko w zakresie kontaktu z kardiologiem, nie badań diagnostycznych). Następnie system zaproponuje wolne terminy.

Jeżeli czas do najbliższej wizyty będzie dłuższy niż sześć miesięcy, pacjent ma trafić na listę oczekujących. System będzie go powiadamiał o pierwszym wolnym terminie. Jeśli pacjent znajdzie samodzielnie korzystniejszy termin wizyty, będzie musiał wypisać się z listy oczekujących w e-rejestracji.

Wsparcie podczas pilotażu ma stanowić infolinia dla pacjentów. Chodzi o to, żeby na badania, podobnie jak w przypadku zapisów na szczepienia przeciwko COVID-19, można było się zapisać przez telefon. Ponadto, aby pacjenci mogli uzyskać informację na temat samej e-rejestracji. Z naszych informacji wynika, że ta infolinia nie jest jeszcze gotowa i nie wiadomo, czy ruszy od 1 czerwca br.

Choć wstępująca na urząd w grudniu ub.r. ministra Leszczyna krytykowała poprzedników za brak wprowadzenia e-rejestracji, to teraz planuje przyjąć podobną taktykę, co oni. Wszak program pilotażowy w zakresie e-rejestracji wprowadzał były minister zdrowia Adam Niedzielski. Wówczas to przez 10 miesięcy pacjenci mogli się zapisywać w systemie elektronicznym na konsultacje do kardiologa oraz na rezonans magnetyczny i tomografię komputerową

Doświadczenie z tamtego pilotażu może sugerować, że placówki niekoniecznie zainteresują się rozwiązaniem proponowanym przez nowe kierownictwo MZ. Do poprzedniego programu zgłosiło się raptem siedem placówek z województwa łódzkiego i mazowieckiego, obsłużono dzięki niemu tylko kilku tysięcy pacjentów.

Resort zdrowia planuje zachęcić podmioty lecznicze, przewidując zapłatę za udział. Wysokość środków ma być uzależniona od liczby udzielonych świadczeń oraz czasu udziału w pilotażu. Ponadto od tego, czy podmiot będzie korzystał z własnego systemu informatycznego, czy też z systemu Gabinet.gov.pl (w tym drugim przypadku otrzyma mniej pieniędzy). Placówki otrzymają od 10 tys. do 139 tys. zł. Na maksymalną kwotę będzie można liczyć przy dużej liczbie świadczeń oraz udziału w pilotażu przez przynajmniej cztery miesiące. W pilotażu ministra Adama Niedzielskiego zachęty finansowe nie przyniosły większego skutku.

Problemy techniczne, biurokracja i utrata autonomii. Projekt może okazać się fiaskiem

Od ekspertów słyszymy, że przeszkodą przy wprowadzaniu elektronicznego systemu zapisu są przede wszystkim kwestie techniczne (dostosowywanie systemów informatycznych) oraz biurokracja, na którą narzekają pracownicy medyczni. Obok systemu e-rejestracji, wciąż pozostaje obowiązek sprawozdawania list oczekujących do lokalnego oddziału NFZ oraz wpisywania listy pacjentów z e-rejestracji do systemu centralnego P1.

Kłopotliwa jest też wizja utraty autonomii placówek w zakresie zapisów, przez co może pojawić się m.in. trudność ze "wciskaniem" do kolejki pacjentów, którzy pojawią się osobiście przy okienku rejestracji. Istnieje też obawa, że np. NFZ będzie weryfikował sprawozdawane mu informacje na temat harmonogramu przyjęć z faktycznymi zapisami przez e-rejestrację. 

To, że elektroniczny system rezerwacji wizyt obejmie m.in. zapisy na cytologię i mammografię, potwierdza nam prof. Piotr Rutkowski, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. Mówi, że to właśnie środowisko onkologiczne wnioskowało o wprowadzenie elektronicznych zapisów na te badania przesiewowe.

O komentarz w sprawie planowanego pilotażu zapytaliśmy Rafała Dunala, wiceprezesa Polskiej Izby Informatyki Medycznej. Jego zdaniem od 1 czerwca br. możemy mówić co najwyżej o rozpoczęciu zapraszania placówek medycznych do udziału w programie pilotażowym. Wszak został niewiele ponad miesiąc do jego rzekomego startu, a podmioty lecznicze oraz dostawcy IT wciąż nie znają jego szczegółów. 

- Skoro będzie to jedynie program pilotażowy, to dostawcy rozwiązań informatycznych nie będą mieli obowiązku dostosowywania systemów na potrzeby centralnej e-rejestracji. Jedynie odpowiednie zachęty finansowe dla producentów systemów spowodują, że te zostaną do niego dostosowane - twierdzi Rafał Dunal.

Według eksperta jeżeli do programu pilotażowego przystąpi mało placówek, to projekt może okazać się spektakularnym fiaskiem.

- Zapowiadanego wprowadzenia e-rejestracji trudno nie osadzać w kontekście nadchodzących wyborów do europarlamentu. Czas pokaże, czy to tylko polityczna deklaracja, czy też prawdziwa technologiczna rewolucja - konkluduje Rafał Dunal.

Poprosiliśmy resort zdrowia o potwierdzenie naszych ustaleń. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że o szczegółowych rozwiązaniach MZ poinformuje "we właściwym czasie".

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
Dowiedz się więcej na temat:
Podaj imię Wpisz komentarz
Dodając komentarz, oświadczasz, że akceptujesz regulamin forum