W Polsce działa 246 SOR-ów. Co piąty ma problem z kadrami, wielu grozi zamknięcie
W Polsce działa obecnie 246 SOR-ów, a 51 z nich boryka się z problemami kadrowymi, zwłaszcza wśród lekarzy. Są oddziały, którym grozi likwidacja - alarmuje Dziennik Gazeta Prawna.
- W związku z niedoborem lekarzy i niespełnianiem wymogów prawnych zamknięcie grozi nawet kilkudziesięciu szpitalnym oddziałom ratunkowym w Polsce
- Ministerstwo Zdrowia podjęło działania mające na celu przedłużenie terminu na spełnienie przez szpitale nowych regulacji prawnych, mających zapobiec przekształcaniu SOR-ów w izby przyjęć, które posiadają lżejsze wymogi dotyczące personelu i świadczeń
- Problem niedostatecznego finansowania i potrzeba ustalenia minimalnych standardów oraz odpowiedniej lokalizacji SOR-ów to kluczowe kwestie podnoszone zarówno przez obecną władzę, jak i opozycję
Na SOR-ach brakuje lekarzy
Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, wiele szpitalnych oddziałów ratunkowych w Polsce stoi przed ryzykiem zamknięcia, ponieważ nie spełniają one obowiązujących przepisów. Jest to związane głównie z niedoborem odpowiednio wykwalifikowanych lekarzy, problemem, który dotyka cały kraj, ale najbardziej nasilony jest w jednym województwie. Ministerstwo Zdrowia podjęło już środki mające na celu zapobieganie tej sytuacji, lecz czasu na realizację wymagań ubywa.
Od lat przyjęło się, że w przypadku nagłego pogorszenia zdrowia, szpitalne oddziały ratunkowe są pierwszym miejscem, do którego ludzie kierują się po pomoc. Niestety coraz więcej z tych jednostek nie jest w stanie sprostać wymaganiom prawym. DGP podaje, że w Polsce działa obecnie 246 SOR-ów, z czego 51 boryka się z problemem kompletowania kadr, zwłaszcza wśród lekarzy, którzy powinni mieć odpowiednie kwalifikacje zgodnie z rozporządzeniem z 2019 roku.
Zgodnie z tym rozporządzeniem każdy kierujący SOR-em powinien mieć tytuł specjalisty medycyny ratunkowej lub być w trakcie specjalizacji w tej dziedzinie. Dodatkowo wymagana jest specjalizacja w innych dziedzinach medycyny. Co więcej, 27 oddziałów do tej pory nie zorganizowało miejsca do świadczenia pomocy nocnej i świątecznej, co jest jednym z kluczowych wymagań.
Niedobory finansowe to nie jest główny problem
Ministerstwo Zdrowia wydłużyło termin na spełnienie tych wymagań, co już zostało zrobione dwukrotnie w 2023 roku. Jeżeli szpitale nie dostosują się do tych wymagań, SOR-y mogą zostać przekształcone w izby przyjęć, które mają mniej rygorystyczne wymogi.
Sytuacja jest szczególnie zła w województwie śląskim, gdzie 10 oddziałów nie spełnia wymagań prawnych. Główną przyczyną jest brak lekarzy specjalistów, a niekoniecznie niedobory finansowe, ponieważ za dyżury wypłacane są wysokie stawki.
Minister zdrowia i opozycja mają różne zdania na temat przyczyn i rozwiązań problemu. Minister sugeruje, że przyczyną jest niedostateczna liczba lekarzy oraz ich specjalizacja, podczas gdy opozycja wskazuje na niewystarczające finansowanie i potrzebę ustalenia minimalnych standardów oraz odpowiedniej lokalizacji SOR-ów.
ZOBACZ KOMENTARZE (9)
Dodaj komentarz