Prof. Banach: w edukacji zdrowotnej podstawą nauczania powinna być szeroko pojęta profilaktyka

Nacisk zapowiadanych zajęć z edukacji zdrowotnej powinien zostać położony na profilaktykę chorób cywilizacyjnych, w tym chorób serca i naczyń, nowotworów, chorób płuc i cukrzycy, które łącznie odpowiadają za 32 mln zgonów na świecie, a na które w Polsce umiera ok. 300 tys. osób rocznie — tłumaczy prof. Maciej Banach.

Ten artykuł czytasz w ramach płatnej subskrypcji. Twoja prenumerata jest aktywna
Prof. dr hab. n. med. Maciej Banach, specjalista kardiologii i lipidologii, kierownik Zakładu Kardiologii Prewencyjnej i Lipidologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, adiunkt Johns Hopkins University School of Medicine w Baltimore (USA), przewodniczący Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego
Prof. dr hab. n. med. Maciej Banach, specjalista kardiologii i lipidologii, kierownik Zakładu Kardiologii Prewencyjnej i Lipidologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, adiunkt Johns Hopkins University School of Medicine w Baltimore (USA), przewodniczący Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego
Fot. Archiwum

Zgodnie z piątkowymi (12 kwietnia) zapowiedziami ministrów edukacji narodowej (Barbara Nowacka), zdrowia (Izabela Leszczyna) oraz sportu i turystyki (Sławomir Nitras), od września 2025 r. edukacja zdrowotna zastąpi w szkole zajęcia z wychowania do życia w rodzinie (WDŻ). Przedmiot będzie realizowany w klasach IV-VIII szkół podstawowych i w klasach I-II szkół ponadpodstawowych. Projekt ten ma trafić do konsultacji społecznych jesienią br.

Jest to długo wyczekiwana zmiana m.in. przez lekarzy, którzy od lat podkreślają, że podstawą działania systemu opieki zdrowotnej powinny być działania profilaktyczne. Niestety, w Polsce obszar ten wyjątkowo zaniedbany. Na profilaktykę przeznacza się zaledwie 0,1 proc. PKB, a w innym przeliczeniu — mniej niż 2 proc. budżetu NFZ. Co więcej, okazuje się, że nawet te środki są wykorzystywane tylko w 75 proc. Z tego względu decyzja międzyresortowa ma szczególnie znaczenie. Pozostają jednak pytania, jak edukacja zdrowotna będzie działała w praktyce.

Prof. Banach: w edukacji zdrowotnej podstawą nauczania powinna być szeroko pojęta profilaktyka

Barbara Nowacka zapowiedziała, że nowy przedmiot obejmie zdrowie psychiczne i fizyczne, zdrowe odżywianie, profilaktykę, problematykę uzależnień i edukację seksualną.

— Decyzja ta ogromnie mnie cieszy, bo mam wrażenie, że 15 lat moich starań właśnie zostało zwieńczone pewnym sukcesem. Wciąż jednak bardzo mało wiemy i czekamy z niecierpliwością na pierwsze projekty do konsultacji. Na pewno nacisk powinien zostać położony na profilaktykę chorób cywilizacyjnych, w tym chorób serca i naczyń, nowotworów, chorób płuc i cukrzycy, które łącznie odpowiadają za 32 mln zgonów na świecie, na które w Polsce umiera ok. 300 tys. osób rocznie. Ważny jest też charakter tych zajęć — muszą być one ciekawe i przyciągające uwagę. Odradzałbym, aby był to przedmiot podlegający standardowemu ocenianiu, ponieważ dla wielu uczniów mogłoby to być stresujące czy wręcz demotywujące — zwrócił uwagę prof. dr hab. n. med. Maciej Banach, specjalista kardiologii i lipidologii, kierownik Zakładu Kardiologii Prewencyjnej i Lipidologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, adiunkt Johns Hopkins University School of Medicine w Baltimore (USA), przewodniczący Polskiego Towarzystwa Lipidologicznego.

I dodał, że to bardzo dobrze, że projekt tych zajęć trafi do konsultacji społecznych, ponieważ na tym etapie wiele środowisk, w tym osoby i towarzystwa od lat zaangażowane w promocję zdrowia, będzie mogło wyrazić swoje ewentualne uwagi.

Wiadomo, że powstał już zespół, który przygotuje założenia i podstawy programowe dla nowego przedmiotu. Na jego czele ma stanąć prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog, a w składzie zespołu mają znaleźć się: ksiądz dr Arkadiusz Nowak, konsultant krajowa w dziedzinie medycyny rodzinnej prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży dr n. med. Aleksandra Lewandowska, dr hab. Hubert Makaruk oraz dr Anna Szumilewicz — eksperci z Akademii Wychowania Fizycznego (AWF), Monika Staszkiewicz – ekspertka z Instytutu Badań Edukacyjnych (IBE) oraz Antonina Kopyt — nauczycielka WDŻ.

— Dobrze byłoby, by w zespole nie zabrakło pediatry, diabetologa czy kardiologa prewencyjnego, a także dietetyka. Oczywiście, świetnie, że są tam przedstawiciele AWF, osoby, które wiedzą, jak ważny jest wysiłek fizyczny i w jaki sposób dopasować go do poszczególnych grup wiekowych czy chorób współistniejących. To bardzo dobrze, że będą poruszane tematy zdrowia seksualnego, a przede wszystkim psychicznego, które ze względu na trudności z radzeniem sobie ze stresem i niepokojącą liczbę samobójstw u dzieci, muszą być ważnym elementem edukacji. Mam jednak nadzieję też, że zostanie zachowana odpowiednia proporcja w programie i podstawą nauczania będzie szeroko pojęta profilaktyka, czyli wiedza na temat m.in. czynników ryzyka. Obecnie bardzo powszechne u dzieci są: nadwaga i otyłość (mogą one dotyczyć nawet 40 proc. populacji nieletnich), podwyższony cholesterol, nadciśnienie tętnicze krwi, palenie papierosów, w tym e-papierosów, czy przyjmowanie innych używek, a także brak aktywności fizycznej i niewłaściwa dieta, co bezpośrednio wpływa np. na przedwczesny rozwój chorób serca i naczyń, które występują już nawet co u 6. Polaka. Wreszcie profilaktyka to umiejętność rozpoznawania tych czynników ryzyka u siebie i osób z najbliższego otoczenia, to umiejętność samobadania w kierunku chorób nowotworowych, to wiedza na temat skutecznych metod profilaktycznych, np. szczepionek, które w Polsce — jak patrzymy na odsetek osób poddających się szczepieniu na HPV, grypę, COVID-19 czy coraz częstsze odmowy szczepień przez rodziców — stały się ogromnym wyzwaniem zdrowotnym — zaznaczył prof. Banach.

Ekspert podkreślił, że z pewnością konieczne będzie ciągłe monitorowanie efektów działania tego programu, ale łatwiej coś poprawiać niż tworzyć od nowa. Po roku od wprowadzenia zajęć zasadne byłoby np. przeprowadzenie kwestionariusza wśród dzieci, aby sprawdzić, jak i ile z przekazywanej wiedzy rozumieją i wcielają w życie u siebie i w swoich rodzinach.

— Sam osobiście, jak i całe środowisko lekarzy, którzy zabiegali o wprowadzenie edukacji zdrowotnej do szkół, jesteśmy całkowicie do dyspozycji wszystkich trzech resortów po to, żeby ten przedmiot wyglądał dokładnie tak, jak powinien wyglądać, żeby przyniósł wymierne korzyści dla całego społeczeństwa i systemu ochrony zdrowia — podsumował prof. Banach.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Edukacja zdrowotna zastąpi w szkole zajęcia z wychowania do życia w rodzinie

Najważniejsze dzisiaj
× Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.